Kontynuując w momencie, w którym zakończył się poprzedni rozdział mamy odzianego w gustowne okularki Askina walącego full emo do Urahary, który nie ma najmniejszej ochoty go słuchać.
Przechwala się też, jaki to teraz jest nietykalny. Postanowił również nieco oddzielić się od świata razem z Kisuke za pomocą kopuły, z której ponoć nie da się uciec. Mamy na sali jakiegoś inżyniera, który na przykładzie jajka pokazałby mu, jak wierutna to bzdura?
Gdzieś pośrodku jego monologu, dowiadujemy się, że Yhwach go interesuje. Zaraz prostuje (jakby było co prostować), że chodzi mu tylko o to, co Wujek Y zmajstruje po wywołaniu armageddonu. Urahara dorzuca do tego trochę wazeliny z Mayurim. A Yumichiki ani widu, ani słychu.
W pewnym momencie Przystojnemu Sklepikarzowi pęka żyłka i rzuca się na Askina z mieczem, lecz chybia, za co Quincy zakłada mu piercing na oczy. Urahara znowu się irytuje i tym razem postanawia zarzucić czymś, na co czekaliśmy przynajmniej pół dekady. Dobra Madoko, krótszego imienia Kubo nie mógł wymyślić.
8/10 za prezent od Kisuke. Bez tego byłoby 5/10, bo Askin za bardzo się rozgadał.
Już tylko dwa…