Wiem, data, ale i tak podam swoje ulubione postacie z Bleacha. I wiem, ma być 5, ale jako że nie mogę powstrzymać podam 6:
1) Toshiro Hitsugaya - absolutnie moja ulubiona postać w całym Bleachu, bo to jest po prostu mój Edward Elric z Fullmetal Alchemist, z którym dzieli tą samą aktorkę głosową, Romi Pak, robiącą jak zwykle świetną robotę oraz kompleks Napoleona. Do tego wygląda imo strasznie dobrze z białymi włosami i ma kozackie bankai w postaci lodowego smoka. Podoba mi się też bardzo jego charakter, jego miny w komediowych momentach, a także jego wyjątkowo uroczą relację z Rangiku.
2) Ulquiorra Cifer - niby z charakteru i wyglądu taki typowy emo, ale jednak nie ciął się i dało się go polubić. Wygląda przekozacko w swojej drugiej formie resurrection, a także miał całkiem ciekawie napisaną relację z Orihime. Przyznam szczerze, że nawet bym ich shipował i uznał za pasującą do siebie parę, no ale niestety Ulquiorra przy okazji sobie umarł, a szkoda.
3) Sosuke Aizen - imo jeden z najlepszych antagonistów w historii anime. Racja, jest on z grubsza zły, bo zły, bez jakichś głębszych motywów, ale jednak ciężko jest go nie docenić jako villaina, głównie przez jego mistrzowską inteligencję, strategiczne myślenie, zdolności w walce i ogólną badassowość. Do tego gość ma hipnotyzujący głos w wersji japońskiej od którego bije po prostu potęgą i wyższością, a do tego wszystkie jego designy są absolutnie genialne. W swojej ostatecznej formie wręcz przypomina mi trochę Venoma. I swoją drogą: Aizen i Madara z Naruto - myśle, że to by było bardzo ciekawe spotkanie.
4) Rukia Kuchiki - co tu dużo gadać - postać, bez której tak naprawdę cała seria w ogóle by nie istniała. Uwielbiam jej charakter, troskę i bezinteresowność wobec przyjaciół i bliskich, a także jej świetnie napisaną i przeuroczą relację z Ichigo, która była bardzo ważna zarówno dla jednej, jak i drugiej postaci. Do tego jest według mnie naprawdę ładna, mimo, że nie ma tak jędrnych kształtów jak np. Rangiku i Nel, a w swojej białej Bankai formie wygląda wręcz zjawiskowo. I wiem, że było już to poruszane wielokrotnie, ale naprawdę szkoda, że Rukia i Ichigo nie skończyli oficjalnie jako para, bo mają pod to o niebo lepszą podbudowę niż Ichigo i Orihime oraz Rukia i Renji.
5) Ichigo Kurosaki - moim zdaniem Ichigo był naprawdę spoko, lepszy niż się spodziewałem. Myślałem, że to postać, która będzie mnie irytować, ale na szczęście okazał się całkiem ogarnięty, no i miał też kilka badass momentów. Lubię jego determinację, troskę o innych, zadziorność i honorowość, nawet jeśli czasem bywał zbyt pewny siebie. Uwielbiam też to jak wygląda, zarówno jako człowiek, jak i Shinigami i Pusty, a w formach Dangai i Mugetsu wygląda po prostu epicko.
6) Grimmjow Jaegerjaquez - mój drugi, po Ulquiorrze ulubiony Arrancar. Bardzo lubię jego osobowość, bo z jednej strony jest takim zdeterminowanym, zawsze chętnym do bitki i trochę dzikim skurczysynem, ale z drugiej strony potrafi być całkiem honorowy np. kiedy ratuje Orihime przed Loly i Menoly, w ramach wdzięczności za przywrócenie mu ręki, a także gdy chce, aby ta w pełni wyleczyła Ichigo, by mógł się z nim zmierzyć w wyrównanej i uczciwej walce.