| Ten artykuł jest edytowany przez Sccq98. |
|
Na tej stonie nie dokonano edycji od 54084 godzin. Komunikat może być przestarzały lub nie został usunięty przez użytkownika po dokonaniu zmian. |
Dezercja Kapitana Shiby jest wydarzeniem mającym miejsce około 20 lat przed narodzinami Ichigo Kurosakiego. Skupia się na dochodzeniu, które ówczesny Kapitan 10. Oddziału, Isshin Shiba, na własną rękę przeprowadza w Świecie Ludzi, a w efekcie którego poznaje Masaki Kurosaki, Quincy.
Prolog[]
Wicekapitan 10. Oddziału, Rangiku Matsumoto, bezskutecznie poszukuje swojego kapitana. Nawołuje go, przeszukując każdy kąt baraków swojej jednostki. Przechodzący obok Shinigami komentują jej przykrą codzienność, która według ich słów składa się wyłącznie z podobnych sytuacji.
Ówczesny Kapitan 10. Oddziału - Isshin Shiba
W pewnym momencie Matsumoto wpada na trop. Natychmiast prosi jednego z żołnierzy, aby ten przekazał jej dzierżoną w dłoniach tackę, po czym ciska nią między gałęzie drzew, jak się okazuje, trafiając ukrywającego się tam Kapitana Isshina Shibę.
Kobieta przypomina mu o natłoku papierkowej roboty, ten jednak skupia się raczej na oddaniu rzuconego weń przedmiotu, tłumacząc przy tym swoją podwładną, która wedle słów Shiby, "zawsze niszczy własność publiczną". Rangiku kontynuuje swoje pouczenie - ostrzega, że podobne zachowanie, wygłupy, lenistwo oraz ucieczki od obowiązków mogą wpłynąć na obraz rodu Shiba. Mimo to, Isshin rzuca, iż jego zastępczyni za każdym razem wyciąga kwestie jego pochodzenia, kiedy tylko próbuje zwalić na niego także i swoje obowiązki.
Przepychanka słowna dobiega końca dopiero w momencie, kiedy Kapitan Shiba komplementuje spocone piersi Matsumoto, ściągając na siebie tym samym gradobicie ciosów z jej strony.
Isshin chwali Tōshirō
Jakiś czas później, Isshin i Matsumoto docierają do biura ich oddziału, gdzie zostają oschle powitani przez żołnierza trzeciej rangi, Tōshirō Hitsugayę. Kiedy chłopiec oznajmia, że podczas nieobecności dwójki przełożonych zdążył wypełnić wszystkie raporty, uradowany Shiba unosi go nad ziemię, chwaląc go przy tym i zapewniając, że przy takim zaangażowaniu w pracę z pewnością niedługo będzie mógł objąć stanowisko kapitana.
Dotknięta podobnymi prorokowaniami Wicekapitan Matsumoto wtrąca się, retorycznie pytając, czy nie logiczniejszym byłoby przez wzgląd na rangi żołnierzy rozważyć jej kandydaturę na kapitana, Isshin uznaje to jednak za przejaw niezdrowego myślenia z jej strony, oznajmiając przy tym, iż Dziesiąty Oddział czekałby zdecydowanie lichy los, gdyby objęła nad nim dowództwo. Tōshirō wtóruje mu, zaznaczając, iż jest już u progu ukończenia treningu, który to ma pozwolić mu w pełni osiągnąć Bankai, toteż jego awans to zaledwie kwestia czasu.