Zakątek Społeczności to miejsce, w którym możesz przeczytać pojedyncze i wspólne dzieła użytkowników wiki oraz zapoznać się z fragmentami rozmów, prowadzonymi na naszym ukochanym chatango nowym czacie. Zapraszam do lektury.
FORUMOWE OPOWIADANIE
Wrzesień zawitał już na dobre w naszych sercach, większości z nas dotkliwie dając o sobie znać w postaci pewniej niemiłosiernie upierdliwej instytucji, przetrzymującej ludzi wbrew ich woli od ósmej do szesnastej, albo i dłużej. Na szczęście kilkoro starych i nowych twarzy znalazło przysłowiową minutkę (konkretnie dwa dni, ale umówmy się, że minutkę~), aby zabawić się w starym stylu i przygotować dla Was opowiadanie forumowe. Enjoy :)
Autorzy opowiadania:
- Bartd94
- DżagerDżagerJow
- GhostVoice
- Kinu 203
- Kozakdowoza
- Looney M
- Moonlight Music
- Puzel
- Sccq98
- Soleks
- Yikmo
Rankiem, w warzywniaku, przy stoisku z pomidorami, Giselle, tryskając śliną, chwyciła za tego samego, ponętnego pomidora, po którego sięgnął Bazz-B, któremu krwista czerwień skojarzyła się z tym co-każda-kobieta-ma-co-miesiąc. W związku z tymi przemyśleniami, doszedł do wniosku, że lepiej jest być mężczyzną. Zirytowana czekaniem Giselle potraktowała go chłodno, w myślach postanawiając już w ramach zemsty spamować mu na poczcie i kraść hodowlane łosie. Jakby tego było mało Bazz-B, od rana nękany był przez niezwykle nieprzyjemne drgawki lękowe spowodowane smutną wiadomością dotyczącą braku w sklepach szamponów i używek, którymi pielęgnował irokeza. Wpadając w złość zaczął miotać się po pokoju, uderzając irokezem w żyrandol i tłukąc jedyną świecącą żarówkę. Skłoniło to do reakcji Jugrama, który był akurat zajęty czytaniem swoich świerszczyków. Zbulwersowany faktem, że nie może kontynuować tejże czynności, postanowił sprawić, żeby Yhwach dowiedział się o tym akcie wandalizmu, ale najpierw rzucił w Giselle trzema tomami "Nad Niemnem", które do snu czytał mu dziadek Yhwach. Było to źródłem jego traumy z dzieciństwa i powodem, dla którego odwiedzał Gremmy'ego w sypialni, z wyrachowanym i wulgarnym zamiarem wykonania na nim czynności, których znaczenie Jugo poznał po lekturze wspomnianych wcześniej świerszczyków. Otrzymał je bowiem od Pernidy, Lewej Ręki Króla Dusz. Tomiszcza uderzyły w globus Giselle i wywołały przerażające halucynacje, w których m.in. Bazz-B miał zielone afro, Candice zaś małe cycki, a Yhwach był czarnoskóry. To było jednak nic, gdyż najbardziej przerażające było to, że trzymany przez nią pomidor zamienił się w Wielkiego Brata, a następnie powiedział "Twoja matka jest Genryūsaiem!". Wszystko nagle zaczęło się układać w logiczną całość. Przed dostaniem bana za bycie hybrydą Giselle uratował/o/a bękarcie dzieci Grimmjowa i Nelliel przed niejasnymi i niejednoznacznymi planami Nnoitry i Szayela. Ten drugi zamierzał wykorzystać potomstwo dwóch członków Espady, aby na nadchodzącą starość otoczyć się krzyżówkami kotów i antylop. Obserwując to wszystko, stojąca za ladą Liltotto, zbyt zajęta spożywaniem drożdżówki, nie miała najmniejszego zamiaru komentować. Zamiast tego włączyła magnetofon, z którego zaczęły sączyć się utwory Insane Clown Posse. Słysząc to, Cang Du spojrzał na Liltotto z wyrazem politowania jej gustu muzycznego. Cang Du zlitowała się i zmieniła stację, a potem ruszył(a?) jeździć walcem po ulicach zniemczonego Soul Society. Ku jego/jej? rozpaczy, dostał mandat za prowadzenie pojazdu z niesprecyzowaną płcią. Dolegliwością tą musiał zarazić się od Gigi, podczas ich wspólnie spędzonej, upojnej nocy, podczas której czytali sobie nawzajem wiersze autorstwa powszechnie znanego i lubianego poety i wieszcza NaNaNa Najahkoopa. To on, w swym debiutanckim tomiku pt. "Ty poczywaj a ja podbrzuszę" pisał o dziwnym, łaskoczącym uczuciu, które nękało przestrzeń poniżej jego żołądka, jednak okazało się to być tylko nieplanowaną ciążą, takie tam~ W związku z tym poprosił dziadka Yhwacha o Księgę Najwybitniejszych Quincy XX wieku, aby móc wybrać imię godne swojego potomka i zawojować przeciwko spadkowi przyrostu naturalnego wśród swojej rasy. Nie spodobało się to Centrali 46, która ubolewa nad wzrostem populacji Quincy. Na nadzwyczajnym posiedzeniu postanowili podjąć drastyczne kroki w celu ustabilizowania ich przyrostu naturalnego na jak najniższym poziomie i powstrzymaniu fali uchodźców i imigrantów tejże rasy. W tym celu skontaktowali się z byłym poplecznikiem Sōsuke Aizena, Tōsenem Kaname, który jakimś cudem żył i szybko rzucił okiem na odpowiednie statystyki. Po stwierdzeniu, że trzeba natychmiast zacząć działać, rozpoczął poszukiwania krajów, którym mógłby przekazać będących mu solą w oku Quincych. Wtedy na horyzoncie dostrzegł Hueco Mundo, gdzie w najlepsze trwała huczna fiesta z okazji otwarcia nowej linii trolejbusowej między Las Noches a Soul Society, w którym panowało wielkie poruszenie z faktu tego otwarcia. W wyniku tego NaNaNa, jako wybitny wieszcz i celebryta Świętego Narodu Niemieckiego Quincych, został poproszony o poprowadzenie imprezy okolicznościowej. Niestety, jego hormony ciążowe zaczęły płatać mu figle. Organizatorzy imprezy byli zmuszeni dostarczyć mu skrzynkę ogórków i trzy kilo śledzi, a kiedy już się w nie zaopatrzył i w całości oddał się ich konsumpcji, pozbawieni rozrywki Shinigami, Arrancarzy i Quincy zaczęli się wzajemnie domyślać o swoich prawdziwych zamiarach. Jak łatwo zapewne odgadnąć, walka była nieunikniona. Nie była to, jednak zwykła walka. Jej uczestnicy bowiem walczyli za pomocą słów. W zabawie prym wiodła Berenice Gabrielli. Co rusz, okazując nietakt, Berenice zadawała wszystkim nietypowe pytania. Gdy spytała Retsu Unohany czy byłaby w stanie sama sobie odmówić, zapadła niezręczna cisza. Dopiero po minucie przełamać ją odważył się Ichibē, który stwierdził, że ta zabawa dłużej nie ma sensu i lepiej się napić. Wtem szybko usłyszał słowa protestu ze strony Nanao Ise, która dobrze wiedziała, kto będzie rozlewał alkohol na tym melanżu. Aby ją przechytrzyć, Kyouraku przebrał się za porucznik Isane. Nanao w prawdzie nie miała okularów, ale mimo wszystko zaczęła podejrzewać, że opaska na oku Isane wygląda dziwnie podejrzanie. Plan Shunsuia upadł w momencie, w którym zza jego pleców rozległ się krzyk żądającej alimentów Rangiku Matsumoto. Otóż pewnego razu, kiedy oboje byli już porządnie podchmieleni, wracali do swoich kwater uliczkami Seireitei, wpadli na siebie i niewiele myśląc adoptowali leżącą na ziemi Yachiru. Dziewczynka rozpaczała, ponieważ zakaz sprzedawania słodyczy w Gotei 13 sprawił, iż raptownie spadł jej poziom cukru. Ospała nie była w stanie nawet spojrzeć na dekolt Matusmoto i charakterystyczne, różowe haori Kyoraku. Dziewczynka więc uwolniła Shikai i, święcie przekonana, że Kyouraku to rachatłukum, rzuciła się na niego z pianą na ustach. Rangiku, która po kilkunastu kolejkach miała ograniczony kontakt z rzeczywistością stwierdziła, że strasznie jej gorąco i podjęła dosyć bezpośrednie kroki żeby temu zaradzić. Niestety całą tą sytuację zauważył Yamamoto, który dostrzegłszy roznegliżowaną, rudowłosą wicekapitan, poczuł płomień w miejscu innym niż swoje Zanpakutou. Dziadek, pomimo swego wieku czuł, że może dojść u niego do niekontrolowanej erupcji w jego wulkanie. Czym prędzej zastosował Hado no. 69, którym to odział Rangiku w najtańsze, z dostępnych wówczas Shihakushō, a następnie z jego nozdrzy z cichym stęknięciem wydobył się obłoczek dymu i jedna ino iskierka. Cóż, jednak nie te lata – mruknął pod nosem Yamamoto. Giselle tymczasem usiłował zagrać w Pokémony, jednak gdy padło pytanie „Jesteś chłopcem czy dziewczynką?” zbulwersował się i z ogromną siłą rzucił nintedo w przechodzące się korytarzem ludzkie pojęcie. W wyniku tego zajścia dostał lanie po tyłku i szlaban na zombiefikowanie Quincych po 22 za zniszczenie konsoli Meninas. U Giselle włączyło się myślenie samobójcy, jednak szybko znalazł(a) pocieszenie w pokrytych delikatnym meszkiem zgnilizny ramionach Bambietty, której nie przeszkadzało nawet, gdy ślina Gigi zaczęła skapywać wprost do jej portflela. O dziwo miała go ze sobą w chwili śmierci i co ciekawe znajdowała się w nim całkiem spora gotówka, którą to po wojnie planowała przeznaczyć na dermatologa. Ślina nakapała także do owsianki. A była to wyjątkowa owsianka według przepisu Kirio Hikifune. W jej skład wchodziły oczywiście wspomniane płatki owsiane, morelki, żurawinka, sezam i szczypta miłości, jednakże teraz owsianka nie była już jadalna. I tym sposobem Bambietta, podając wyżej wspomnianą owsiankę swojemu serdecznemu przyjacielowi, Sajinowi Komamurze, doprowadziła do tego, że cała sierść kapitana wypadła na zaścielający podłogę dywan, autorstwa Senjumaru Shutary. Gdy mistrzyni dziergania dowiedziała się o tym tak się zdenerwowała, że gdy dziergała na dywanie Deklarację Niepodległości, całą napisała po gruzińsku. Nimaiya zastanawiając się, o co chodzi z tymi szlaczkami spojrzał pytająco na siedzącego niedaleko Tenjiro, który w tym czasie bawił się swoim fryzem, który nagminnie się rozpadał od nadmiaru wilgoci. W przypływie gniewu rzucił wiosłem w Nimaiyę, który akurat kręcił kolejny filmik na youtube i dostał w swoje afro, po czym wściekły rzucił mieczem w płot. Przyglądający się wszystkiemu zza chmurek Król Dusz rozważył wówczas poraz pierwszy abdykację, chcąc ustąpić miejsca dla młodszych. Gdy dowiedziano się, iż Król Dusz nie będzie ubiegał się o reelekcję, pojawili się kandydaci na to stanowisko. W programie wyborczym Shinjiego znalazły się postulaty dot. zniesienia obowiązkowego białego koloru haori, bo sam chciałby mieć zielone. W opozycji staje kpt Unohana, która obiecuje podnieść cenę za uwielbiane przez wszystkich sake, a ową podwyżką wspomóc ubogich w Rukongai. Pomysł niestety nie spodobał się w szczególności wcześniej spotkanych Rangiku i Kyouraku, którzy zorganizowali protest pod Sougyoku w celu przekonaniu społeczności Soul Society o wyższości durszlaków nad workami na śmieci. Rozsierdzona taką niewdzięcznością Retsu spojrzała na nich swoim wzrokiem. Spiorunowani protestanci zmienili się w kozy, które pogalopowały zadawać przypadkowo napotkanym Shinigami pytania natury egzystencjalnej, zupełnie, jak Tadeusz Sznuk. Ofiarą pytania o największe w Europie ruchome wydmy szybko padła Hiyori Sarugaki, która niewiele myśląc odpowiedziała im swoim klapkiem. Tego typu reakcja musiała wywołac falę kontrowersji, której efektem było wygranie przez Hiyori posady Króla Dusz. Jako nowa władczyni, Hiyori wprowadziła bezwzględny nakaz posiadania w domu przynajmniej jednego egzemplarza „Show No Mercy” Slayera. Reakcja Rose'a na taki obrót spraw była szczególnie zaskakujaca dla siedzącej nieopodal Mashiro, która w tym czasie rozmyślała, czy aby przypadkiem, to nie jest najwyższy czas, aby stracić kolejnych kilku godzin na jęczeniu pod Kenseiem z nudów, bo ten nadal ma problemy z agresją i jest z niego pożytek tylko wtedy, kiedy się wkurzy. Po chwili zastanawiania się, postanowiła zamiast tego powędrować do sklepu Urahary po gigai, które jest potrzebne do pomocy w kradzieży kanapy Ankelime, na której to wraz z Grimmjowem pewnej nocy siedział Crasher oraz Baakamono, którzy wspólnie omawiali swój niecny plan, który był tak niecny, że Sasakibe puścił im w tle akompaniament piorunów, a Aizen skulił się w kącie obok Mayuriego. Polegał on na podmienieniu kolekcji trunków Kyōraku na karotkę. Na szczęście musieli porzucić swój diaboliczny plan, gdyż wspomniany Kyoraku miał po owej karotce halucynacje, które nigdy nie oznaczyły niczego dobrego. Raz spowodowały, że biedna Nanao ledwo uniknęła ataku przerażającego tłumu fanek Ichigo, który spowodował, że ta dzielna wicekapitan musiała skapitulować i wezwać Onmitsukidou. Niestety służby specjalne miały inny pomysł na spędzenie popołudnia, mianowicie postanowiły wypić herbatkę z Aizenem. Biedna Nanao miała już tylko ostatnią deskę ratunku, którą było udanie się do warzywniaka Quincy, w którym Giselle wreszcie wybrała odpowiedniego pomidora i udała się do kasy. Chwilę potem wszyscy umarli.
CHATOWE MĄDROŚCI
4 lutego 2015 8:13
Yikmo: Doktor Ukitake z Zielonej Góry.
Baakamono: Ale mam wizję.
Obrazka.
Wycięta głowa Ukitake i doklejona na miejsce głowy Sambora/Falkowicza/doktor Konsalidy.
Yikmo: Nie doktor Burskiej? :D
Baakamono: Ojejciu, Zosia
Jak jej dawno nie było.
Yikmo: Dostała posadę w Seireitei. Się zwolniła.
Burska-taichou? :D
Yikmo: Popatrz, nawet Shikai pasuje!
„Chłonący łzy ból”
Szr, szrr, Foremniak na Minazuki, szrr, szrr. :D
8 lutego 2015 15:31
Yikmo: Cześć, Bartd.
Bartd94: Cześ
Chodziło Ci o gin z parasolką czy o Gina z parasolką? :P
Yikmo: Chodziło o Gina z parasolką, ale jak o tym teraz pomyślę, podświadomości zdecydowanie chodziło o gin z parasolką.
Yikmo: Ach, chyba dołączyłem do grona wielkich poetów, których dzieła można interpretować na tyle sposobów!
Bartd94: Trzeba nauczać, że zachwycasz.
I nie ma, że nie zachwycasz, skoro zachwycasz.
Yikmo: O gdybym kiedy dożył tej pociechy
Żeby me posty trafiły pod strzechy.
Bartd94: yay, jakaż okrągła liczba mi się trafiła, 2^6
A wcześniej miałem 2^5 xD
Yikmo: Azali któż uśmiercił Hollowa, którego imię czterdzieści i cztery?
Bartd94: Grimdżow Żagerżak
Yikmo: Grimdżow Winkelriedem narodów!
12 lutego 2015 18:07
Yikmo: Z komentarza: „zapewne użyje kamikaze czy coś i pomorze”.
Pomorze też się rozsypuje? Co z zachodniopomorskim?
Bartd94: Wraca do Rzeszy.
Yikmo: Fajnie, czyli Anschluss też się mieści w the Almighty?
Bartd94: A to A.
Jeszcze w tym roku przemianują plac Grunwaldzki na Katarina die Großeplatz i postawią pomnik.
Yikmo: Niefajnie.
Bartd94: Tak, to długa nazwa.
Yikmo: Czy w ramach Anschlussu naprawią te rury?
Bartd94: Tak, zgermanizują je i będą trzymały przez pół wieku.
Yikmo: W tej chwili wyobrażam sobie BG9-hydraulika i jego literkę „K” od „Kulturkampf”.
Bartd94: Żeby się z PePe nie zgadał, bo by było KL :<
13 lutego 2015 18:43
Baakamono: Zabawa na wczoraj. Zastąp jedno słowo w tytule jakiegoś filmu/serialu/książki słowem pączek.
Baakamono: Soul Pączek
Yikmo: The Black Pączek Rising.
Baakamono: Król Pączków.
Yikmo: Turn Back the Pączek.
Bartd94: God of Pączek.
Yikmo: Pączek is so solitary.
Baakamono: End of Pączek.
Yikmo: Save me some Pączek.
There is no pączek without you.
Bartd94: Left 4 Pączek.
Baakamono: The Lost Pączek.
Yikmo: Quincy pączek hates you.
Bartd94: S.T.A.L.K.E.R.: Pączek Czarnobyla.
Baakamono: Don’t kill my pączek.
Yikmo: Sorry I am Pączek.
Bartd94: Pączkemon.
Baakmono: Death In pączek?
Yikmo: Hear. Pączek. Here.
Baakamono: The last 9 pączek.
Yikmo: The Fundamental Pączek.
Bartd94: Pączek i Truskawka.
Baakamono: Fear for Pączek.
Yikmo: Tysiącletnia Krwawa Pączek.
Bartd94: Fear of the Pączek.
Baakamono: Getsuga Pączek?
Yikmo: Everything but the Pączek.
12 lutego 2015 18:42
Yikmo: Wikie też się sypią, przecie wszystko odwołane.
Bartd94: Wszystko leci.
Baakamono: Wszystko płynie.
~ chyba Herkles
Herakles
Heraklit
Lol
(Godzinę później)
Ofkorse: Dzień doberek
Yikmo: Czołem, Ofk.
Baakamono: Hej, Ofk
Ofkorse: Hej PUN
Baakamono: Jak leci?
Yikmo: A wyżej pisałeś, że wszystko „płynie”.
Baakamono: Yikmo :D
24 lutego 2015 14:17
Yikmo: W takim tempie się zgromadziliśmy, no no.
Jakieś normy są, syreny czatowe? :D
TheLightWolf: Siema Bartd, Siema Baaka
Nie no
Wbiłem i szybko inni wbili.
To jakieś dziwne.
Yikmo: Choć, gdyby to był pożar, Bartd lekko by się przysmolił.
Bartd94: Tak, w razie pożaru pewnie dopiero miłe ciepełko w południowych okolicach i zapach smalczyku powiedziałyby mi, że coś jest nie tak.
TheLightWolf: Jeszcze Puzzla brakuje (chociaż nigdy go tu nie widziałem).
Bartd94: Vusel rzucił wszystko i uprawia grykę w Kirigistanie.
Yikmo: Albo marchew.
Bartd94: Nie, raczej grykę.
Marchew uprawiał razem z niebieskimi ziemniakami w Bangladeszu, ale była powódź.
TheLightWolf: Co?
Yikmo: Jednak do głównych upraw w Kirgizji należą: pszenica, ziemniaki, buraki cukrowe, tytoń oraz bawełna, warzywa, owoce i jagody.
Bartd94: Vusel to typowy brandenburski Zipser.
Yikmo: Hoduje, a nie przysyła? Oż to.
Bartd94: Na rynek lokalny produkuje.
Yikmo: Jednakowoż
Po co jechać aż tam? Tu nie można se tej gryki sadzić? Przecież Adaś M. pisał:
„ Gdzie burszynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała”
Myślisz, że to jednak o Kirigistanie było? :O
Bartd94: No, właśnie o to chodzi, że nie.
Mówiłem, Vusel to typowy brandenburski hipster.
Yikmo: Rozumiem.
Ech, z ziemniakami wszystko jest prostsze.
Bartd94: No, gryką szyby nie wybijesz.
Yikmo: Przepraszam na chwilę.
Bartd94: Chyba poszedł sprawdzić, czy na pewno się nie da.
TheLightWolf: To było w Litwie a nie w Polsce.
Bartd94: Why, w Polsce też się bursztyn produkuje
Także jabłka i żyto.
TheLightWolf: Gdzie Ty tam widzisz coś o bursztynie?
Bartd94: Oraz metale: miedź, srebro i Death.
28 lutego 2015 21:41
Yikmo: Meh, Zanpakutou ma swoje Zanpakutou.
Bartd94: Dzieci rodzą dzieci.
Dokąd ten świat zmierza?
Yikmo: To jak z tą „kiełbasą dla psa psa”.
Baakamono: Słyszałem teorię, że to „Zanpakutou” Yachiru
To koledzy z branży Yachiru
Czyli inne dusze Zanpakutou
Które przyszły się z nią pobawić
Brzmi przekonywująco, nie?
Yikmo: No ale jak to… Yachiru ma na imię Nozarashi?
Baakamono: Retsu ma na imię Yachiru, to Yachiru może mieć Nozarashi.
Yikmo: „Ogorzały”?
Bartd94: Bo te ciastkokości są z rumem.
Baakamono: A może ogorzała?
O, gorzała.
:D
10 marca 2015 20:16
Baakamono: Ach, w ten sposób
A co jeśli…
Damy oba?
Yikmo: Wiki będzie istnieć dalej, tak podejrzewam.
Ale to nigdy niczego nie wiadomo.
Baakamono: Może znajdzie się jakaś Prawa Ręka Adminów i podtrzyma jej istnienie.
Yikmo: *-*
23 marca 2015 23:14
Yikmo: Kolejny tydzień przed nami ~
Pracowity dla Ciebie?
Beatrycze Budyń: Nie aż tak.
(…)
Beatrycze Budyń: W piątek jadę do najbardziej znanej po Warszawie polskiej miejscowości.
Yikmo: Sosnowiec.
Beatrycze Budyń: Nie, Oświęcim.
Yikmo: Zabrnęliśmy za daleko z ironią.
Serio Oświęcim?
Beatrycze Budyń: Tak.
23 marca 2015 22:35
[W kontekście wprowadzonych przez Wikia nowych grup użytkowników, „poweruserów”.]
Beatrycze Budyń: Pałerjuzer.
Yikmo: Trochę jak nazwa czegoś niemiłego. „O, zrobił ci się pałerjuzer na łokciu”.
Beatrycze Budyń: Pamiętaj, nie wyciska się pałerjuzerów, żeby nie mieć szpecących blizn.
Yikmo: Poproszę maść na pałerjuzery.
Beatrycze Budyń: Mnie to bardziej przypomina nazwę jakichś uberbaterii.
Pałerjuzery działają 30% dłużej od zwykłych baterii alkalicznych.
1 kwietnia 2015 18:33
Baakamono: Jak wam poszedł egzamin dzisiaj?
Bartd94: 30% będzie spokojnie.
Yikmo: Z czego? Do tych moich plemion chyba jakoś edukacja nie dociera.
Baakamono: Egzamin szóstoklasisty oczywiście.
Yikmo: Mpfm, miałemniepytać.
Baakamono: A za rok matura!
Bartd94: I na kremówki!
1 kwietnia 2015 18:52
Baakamono: [ZDJĘCIE] jakieładnechmury
Yikmo: Widzę…
Widzę…
O, może się przekrzywię… o, a tak… widzę…
Trochę jak lewa dłoń zgięta.
Coś się tym wyznaczało. Indukcję czy coś takiego.
Baakamono: :O
Pamiętam to
Ale nie pamiętam co i jak.
Yikmo: Kierunek prądu płynącego w przewodzie?
Zaufaj mi, jestem elektrykiem.
No, nic to. Widz, że niebo nad Tobą coś wyznacza.
Baakamono: Teraz całe niebo jest ciemne *-*
Yikmo: Też byłem ciemny, jak miałem to wyznaczać.
9 kwietnia 2015 20:11
Ankelime: Kraina Lodu boska jest, ale w moich czasach nie doczekała się jeszcze własnej wiki.
Tak, wtedy jeszcze tyranozaury wcinały naszych pradziadków
Yikmo: Historia Bleach wiki, spisana przez Ankelime, byłaby wciągającą lekturą.
Ankelime: O, trafiłaby do wykazu ksiąg zakazanych.
Yikmo: Masz tytuł? Coś w deseń „Gry o tron”?
Ankelime: „Opowieści z bagien” :P
Ankelime: „Rzeź niewiniątek”
Coś bardziej w ten deseń.
Ankelime: Och, swego czasu ujawnialiśmy tu swoją najmroczniejszą stronę.
22 kwietnia 2015 20:33
Bartd94: Ale cyrylicy jest po równo.
Bartd94: W sumie, jak się mówi na alfabet gruziński? Gruźlica?
24 maja 2015 18:44
Baakamono: Co to za magia.
Niech no spojrzę.
Baakamono: Nie rozumiem tego kodu. Skąd te klasy?
Bartd94: „Na potem”.
6 czerwca 2015 19:05
Yikmo: A z tych rozkmin.
Ostatnio ktoś spytał, po co Quincym taki pałac dla siedmiu faceta.
Bartd94: Wcześniej przesiadywał tam kadłubek zamknięty w bursztynie.
Yikmo: No ale wszystko się kręciło. Ci teraz chcą stworzyć nowy świat. Już nie mówię, że brak im kobity, ale…
Bartd94: Jak nie? Mają.
Nawet zaczepioną na łańcuchy, żeby się nie zgubiła.
Yikmo: :O
W sumie nie widzieliśmy dobrze tego pomieszczenia…
Sugerujesz, że to kuchnia?
Bartd94: Lepiej dla niej.
Nie wiadomo, co taki dziwny, brzydki pan może mieć w piwnicy.
Baakamono: Kompoty i ogórki.
Bartd94: Bimber pewnie
I sprzęt do pędzenia
Ale pewnie w pałacu ma nowy, lepszy
Ale kompotu zostawić nie wypada.
Yikmo: Proszę. A ja posądzałem go jedynie o plantację haszyszu. W końcu ten Haschwald…
Bartd94: To nie haszysz, to aloes
Do włosów.
Yikmo: Do wąsów.
16 czerwca 2015 19:22
Yikmo: By uchronić świat od dewastacji
Baakamono: By zjednoczyć wszystkie ludy naszej nacji
Yikmo: Miłości i prawdzie nie przyznać racji
Baakamono: By gwiazd dosięgnąć, będziemy walczyć
Yikmo: Jessie
Baakamono: James!
Yikmo: Zespół R walczy w służbie zła
Baakamono: Więc poddaj się
Lub do walki stań
Talho: Miau! To fakt!
Bartd94: Wobbuffet!
17 czerwca 2015 22:15
Baakamono: Dobrze, czas na mnie. Dobranoc Bartd94, Crasher, Light22, Szynka013, Yikmo.
Light22: (pa)
Crasher: Dobrej nocy, Pony~
Yikmo: Dobranoc, Baakamono.
Bartd94: Baj baj, maszkaro~
~ Baakamono opuścił(a) czat ~
Yikmo: Patrzcie, jak alfabetycznie nas ułożył!
Mhm. Bo po czacie.
Nie gratulujcie mi.
Light22: Hm.
Crasher: Nie zamierzałem, Sherlocku~
Light22: (clap), (clap) :>
27 czerwca 2015 22:41
Soleks100000: „Annie Leonhardt” została przeniesiona do „Annie Leonhart”. Yeeeeeeeeeeeach.
Baakamono: Gratulacje z okazji pierwszego przeniesienia.
Soleks100000: Dzięki.
Yikmo: Przenosimy Cię z tej okazji na Bleach Wiki.
Bartd94: Wskakuj na taczkę.
Soleks100000: Chwila, jeszcze jedno.
Yikmo: Opróżniaj biurko.
Bartd94: A, pamiętaj brzmieć jak diesel. I piszcz na zakrętach.
30 czerwca 2015 19:42
Yikmo: Czy właściwie ręka, Mimihagi, może mieć krewnych?
Baakamono: Nogę.
Yikmo: Tzn. jeśli odłupali ja od reszty kadłuba… to liczy się jako „krewny”?
DarknessEyes23: Liczy się jako była partnerka ( ͡° ʖ ͡°)
Yikmo: :O
Baakamono: Mimihagi to prawa czy lewa ręka?
Yikmo: Prawa.
Yikmo: Mój drogi, przecież lewe ręki nie chodzą Widziałeś kiedyś chodzącą lewą rękę?
Baakamono: Ale głupoty dzisiaj plotę.
No jasne, że nie.
5 lipca 2015 23:40
Yikmo: Ach, z chęcią odtańczyłbym taniec na przyzwanie deszczu. Znacie może kroki?
Bartd94: Bartd94 nie umie tańczyć.
Yikmo: Ech, obawiam się, że ten taniec nie zadziała.
Nie lękajcie się jednak!
Bogowie wody przyjdą nam na pomoc!
Pojawia się jednak fundamentalne pytanie.
Jakaś wrzeszcząca ofiara da się pożreć?
Śmiało!
Bartd94: Patrzy wymownie na Szynkę.
Yikmo: Wspaniale!
Baakamono: Mamy ochotnika!
Yikmo: Szynka naszym archetytycznym bohaterem, co bez lęku spojrzy śmierci w oczodół!
20 lipca 2015 19:05
Soleks100000: Tylko amerykańska wizja Bleacha może być taka jak w niesławnym DB Evolution. Nastolatek Eddie Kurosaki wpada na gang nowojorskich hollowów, z opresji wyciąga go jednak Miechelle Kuchiki, lokalna prostytutka, która w rzeczywistości okazuje się być członkiem tajnej organizacji szpiegowskiej Soul Society.
Wild Hunt: Ciekawa wizja.
Soleks100000: Jak twórcy filmów stwierdzą, że efekty typu Senbonzakura ich przewyższają, to może się tak skończyć.
Bartd94: Hollowy z Bronksu.
A Urahara będzie polskim Żydem z Brooklynu.
Wild Hunt: Ci z Marvela by potrafili zrobić Senbonzakurę.
Soleks100000: Kisuke Blumnsztajn.
A Quincy to tajna jednostka NYDP.
I tu i tu pentagramy jako loga.
Bartd94: Quincy to KKK :P
Stąd białe ciuchy :D
31 lipca 2015 23:10
Bartd94: Słyszeliście? Najlepsza Korea wysłała człowieka na Saturna.
Yikmo: Żer dla skner.
Soleks100000: Która Korea?
Bartd94: Best Korea.
Soleks100000: Yikmo, Korea, nie dla idiotów :v
Soleks100000: Pamiętam ten filmik, jak rzekomo ograła reprezentację Portugalii na mundialu.
Bartd94: Ba, weltmajstra zdobyli.
Yikmo: Pewnie wrócą z drużyną saturnczyków (?)
Saturnian…
Saturninian….
Soleks100000: Saturatorami :D
Yikmo: O, to to!
Soleks100000: Polacy wynaleźli Saturna zanim ktokolwiek wcześniej tam dotarł.
Yikmo: I kręcili z nich biznes.
Soleks100000: I to z bąbelkami.
Yikmo: Ot co.
28 sierpnia 2015 22:22
Szynka013: [OBRAZEK]
Yikmo: Ten obrazek z numerkami przypomina mi wróżby walentynkowe.
Szynka013: :>
Yikmo: Jeśli przyjąć, ze dzień urodzin oznacza wybrańca/wybrankę…
…
To możemy się bawić, bo wygrywam Bambiettę.
Soleks100000: Teraz każdy sprawdza, kto mu przypadł.
Yikmo: Łiiiii.
Bambi-chan.
Baakamono: Nie.
Pernida.
Yikmo: Ha!
Soleks100000: Mi Haschwalth.
Ale przynajmniej w przeciwieństwie do ciebie Yikmo, mamy skoskowanych ziomków.
Twoja walentynka cię nie obroni.
Szynka013: Ej, na tej „walentynce”
Kim jest dwójka? :x
Baakamono: Loyd Lloyd.
A nie, to bliźniak.
As Nōdt dla Yoru.
Załatwisz od razu Walentynki i Halloween, Yoru :D
Yikmo: Cóż, As Nōdt. No, przynajmniej na Halloween wszystkie cuksy będą Twoje.
Yikmo: Bambi-chan, och. Meh tam, że mnie poszatkuje.
GhostVoice: Czemu, Candice by nie poszatkowała od razu? Wystarczy, że zabraknie jakiegoś kosmetyku=out :D
Soleks100000: Chyba nie używała kosmetyku w mandze :D
GhostVoice: Szykowała włosy kilka godzin :P
Raczej o to mie chodziło.
Baakamono: A jak się wściekała na Ichigo, gdy zrujnował jej wygląd.
Bartd94: Tam ucięta ręka, włosy jej zwichrzył.
Soleks100000: Ale tylko ona i Bambi, ewentualnie rózowowłosa, była akceptowalna na rade-vous spośród SR-ów.
GhostVoice: Różowowłosa możliwe, że wyrzuci Cię na odległość kilkuset metrów… nie wiem, czy warto ryzykować :D
Bartd94: Meninas raczej nie, umięśnione mnie nie kręcą.
Yikmo: Ale jak słoiki odkręca!
Soleks100000: Yikmo xD
To się nazywa mieć wymagania co do partnerki.
Może umówić Cię z Marit Bjoergen? :D
Bartd94: Odkręca, czy burzy nimi ściany?
29 sierpnia 2015 22:38
Szynka013: Co mam napisać?
Baakamono: Masz ten problem na wszystkich wiki?
Szynka013: Tak :X Ale nie zawracaj sobie tym głowy :x
Yikmo: Proponuję modlitwę do patronki czatu.
Light22: Nie chcę nic mówić, ale Gośka jest lepsza :P
Szynka013: Pani, daj mi siłę
Do zaakceptowania bugów czatu, których nie mogę naprawić.
Odwagę do walki z czatem, którego nie mogę pokonać.
Baakamono: Napisz do Staffów, użyją piggybacka i się okaże~
Szynka013: Mądrości, abym…
Light22: Baakamono: a ty nie możesz? :P
Chyba masz piggybacka.
Szynka013: Niepotrzebne.
I nie przerywa się w modlitwie :X
Yikmo: Szsszszszszsz!
Szynka013: Mądrości, abym wiedział jak działać przeciw Jimbowi
Light22: Ja nie wierzę w Marzię.
Gośka forever.
Szynka013: Spraw, abym uważał, czy słowa, które dzisiaj piszę
Nie były namiastką błędów
Z którymi będę musiał walczyć przez następne lata.
Nema!
Yikmo: Amen.
Baakamono: Piękne.
Szynka013: Czy Marzia wysłucha mych słów? :C
Baakamono: A teraz – może jednak użyję tego piggybacka?
Light22: Modlitwa podziałała :D
TYMCZASEM W REDAKCJI
6 września 2015 23:40
Yikmo: Masz mój łuk.
Kozak: I mój topór!
Puzel: Może być, ale nie wiem, po co to poruszenie? [...] :D
Scc: ...Zepsułeś ;__;
Kozak: Spieprzyłeś akcję Puzel
27 września 2015 01:45
Yikmo: Miałem sen.
Scc: Opowiadaj :D
Yikmo: A w tym śnie...
Żądano ode mnie "amnezji" Pavioli. Bartd jest zdania, że żądali "amnestii", ale ja chyba wiem lepiej.
- Nieanonimowe wyznanie
Scc: Ooo, uważaj :D Dżager się na żadną amnestię Pavioli nie zgodzi :D
Na amnezję może tak, ale amnestia odpada xD
Dżager: Ja wam kófa dam xD
27 września 2015 01:50
Yikmo: To zaburzyłoby skrupulatnie wyliczoną przeze mnie średnią arytmetyczną, która dla dotychczasowych KSów wynosi 25 i tyle wysłałem cytatów :D
Scc: Yik, nie chcę niszczyć Ci światopoglądu, ale i tak dorzuciłem dwa swoje xD
Yikmo: I tak oto matma kolejny raz przydała mi się w życiu...
Scc: Nie dawaj się oszukiwać, matma to dzieło Aizena :D
Działa jak Kyouka Suigetsu :D
Raz wpadniesz i już amen :D
To prawie jak nieplanowana ciąża :D
27 września 2015 02:12
Yikmo: Liczenie na którą sylabę w jedenastozgłoskowcu pada akcent jest trudniejsze od rachunku różniczkowego~
Dżager: Widzisz? Jeden mnie rozumie!
Scc: Et tu Yikmo contra me... :( :D
(Szpan na łacinę, bo tak)
Yikmo: Nie będę tego googlował o tej porze, co to to nie.
Scc: A może jednak? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Yikmo: O, 17 urodziny googla.
Ponownie udało ci się przebrnąć przez Zakątek Społeczności. W razie jakichkolwiek wątpliwości lub chęci zgłoszenia błędów lub pragnienia ochrzanienia redaktorek za jakość artykułu, pisz w komentarzach pod "Komunikatem Seireitei". Miłego czytania następnych artykułów~!
|