Bleach Wiki
Bleach Wiki
Bleach Wiki

No cześć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jak zwykle na czas, z niewielką jedynie obsuwką czasową, z krainy absurdu i nieśmiesznych żartów przybywa do Was Komunikat Seireitei. Co prawda nieco szczuplejszy niż planowaliśmy, jednak niewykorzystany materiał prawdopodobnie ukaże się w kolejnym numerze.

No i z miejsca chciałbym bardzo podziękować aktualnemu składowi redakcji, ze szczególnym uwzględnieniem Yikmo :) I jeszcze chciałbym podziękować akademii... Mamie, tacie, psu... Babcie pozdrowić...

Ach, bym zapomniał. Jeśli ktokolwiek byłby chętny do zasilenia naszych redakcyjnych szeregów, proszę o kontakt - świeża krew zawsze się przydaje, choćby i do celów rytualnych ;)

Nie przedłużając... Długo oczekiwany dziewiąty numer Komunikatu Seireitei. Mam nadzieję, że pomimo tej niewielkiej przerwy przyjmiecie go równie ciepło, co zwykle :)

Okladka9

Spis treści ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Okładka
by Puzel
Punkt informacyjny
by Yikmo
2
Zakątek Społeczności
by Yikmo, Sccq98
3
W tym miesiącu w mandze - wrzesień
by Sccq98
4
Przegląd Prasy Lisy Yadōmaru Nowość
by Yikmo
5
NieObiektywna Opinia
by Sccq98
6
Ludzie listy piszą...
by Yikmo
7
Do zakochania jeden krok
by Sccq98
8
Koteczek.bw
by Sccq98, DżagerDżagerJow
9
Nieco z innej bajki
by Puzel
10
CeBULA
by Sccq98
11
Ostatnia strona
by Sccq98
12

Punkt informacyjny
Nowo utworzone artykuły

641. BABY,HOLD YOUR HAND 4 (When I am sleeping)
642. BABY, HOLD YOUR HAND 5 (EYES ARE OPEN)
643. BABY,HOLD YOUR HAND 6 (Waiting For Love)
644. BABY, HOLD YOUR HAND 7 (Never Ending My Dream)

Nowe galerie
Brak.

WE WRZEŚNIU
urodziny obchodzą

3 – Orihime Inoue
9 – Ururu Tsumugiya
Hachigen Ushōda
10 – Gin Ichimaru
13 – Misato Ochi
Kagine
Chikane Iba
19 – Yumichika Ayasegawa
21 – Gantenbainne Mosqueda
22 – Kiyone Kotetsu
Sentarō Kotsubaki
28 – Jin'emon Kotsubaki
29 – Rangiku Matsumoto

Chcesz być na bieżąco? Polub nas na Facebooku!<font-size: 14pt">

Bleach Wiki<font-size: 14pt">

  • <font-size: 14pt"> Jeśli jakiś osobnik po burej pogodzie za oknem i pierwszych sygnałach nadchodzącej chlapy nie skonstatował, iż wakacje dobiegły końca, wrzesień rozpoznał zapewne po nikłej aktywności na wiki. Nauka pochłania czas edytorów, a zbliżająca się jesienna melancholia walczy z zapałem do wykonywania zmian w artykułach. Wierzymy jednak, że aktywności zwiększy się w nadchodzących miesiącach.
  • <font-size: 14pt">3 września 2015 roku Bleach Wiki obchodziła swe siódme urodziny. Przez cały tydzień odwiedzających witało ozdobne, urodzinowe logo. W kameralnym towarzystwie uroczystość została uczczona na czacie Xcution oraz w wątku na forum. Opijano całe siedem dni.
  • <font-size: 14pt"> Blogami wrzesień się zaczyna – na początku miesiąca udostępniony został drugi blog, poświęcony komentarzom z fanbooka „13 BLADEs”. Co do powiedzenia o dawnych i obecnych członkach Gotei 13 mają inne postacie? Dowiedz się, jaka zagadka wciąż trapi Byakuyę Kuchiki, kogo Kirio Hikifune uważa za osobę „zbyt kościstą” oraz z kim Rose chciałby założyć zespół. Zachęcamy do lektury obu części i pozostawienia komentarza.
  • <font-size: 14pt"> Ze względu na szkolny charakter dziewiątego miesiąca, tym razem na stronie głównej można oddać głos w ankiecie dotyczącej Akademii Shinō. To jednak nie wszystko; przełączając tabelę na zakładkę „walka”, napotkamy drugie pytanie! Jak zakończyłoby się starcie pomiędzy Yukio Hansem Vorarlberną a Gremmym Thoumeauxem? Ruszcie wyobraźnią :)
  • <font-size: 14pt"> Dzięki staraniom naszego moderatora forum, tydzień w tydzień wszyscy możemy rozmawiać o najnowszych rozdziałach mangi. Każdy komentarz jest cenny. Podziel się z innymi fanami swoją opinią o aktualnych wydarzeniach, rozgrywających się w czasie Tysiącletniej Krwawej Wojny. W przerwie nie zapomnij uśmiercić jednego z tysiąca Hollowów.
  • <font-size: 14pt"> Na dzień dzisiejszy Bleach Wiki posiada 2086 stron. Niezmiennie chcemy, by było ich więcej, a istniejące były lepsze. Mały wykaz potrzebnych artykułów oraz stron, wymagających pomocy, można znaleźć na specjalnie utworzonej Liście zadań.


Manga i anime<font-size: 14pt">

  • <font-size: 14pt"><font-size: 14pt"> Choć oficjalna data wydania 40. Tomu mangi Bleach w Polsce przypadła na ostatni dzień sierpnia, tomik ten trafił na sklepowe półki na początku września. Postacią z okładki „The Lust” jest 4. Espada Ulquiorra Cifer. Wewnątrz znajdziemy rozdziały 341-349, a co za tym idzie długo wyczekiwaną walkę Ichigo Kurosakiego z jednym z najlepszych antagonistów serii.
  • <font-size: 14pt"><font-size: 14pt"> Premiera kolejnego tomu Bleacha od wydawnictwa JPF zapowiedziana jest dopiero na 10 listopada. Bieżącego roku :) Wcześniej jednak, bo 4 listopada, w Japonii ukaże się tom numer 70.
  • <font-size: 14pt"><font-size: 14pt"> Tymczasem o powrocie anime ani me, ani be. Niektórzy fani mają nadzieję znaleźć obietnicę wznowienia anime w obietnicach wyborczych polityków. Inni opowiadają właśnie swoim wnukom, że niegdyś oglądali takie anime. Pozostali czytają nowy numer Komunikatu Seireitei.

Zaprzyjaźnione Wiki
Fairy Tail Wiki One Piece Wiki Gothicpedia

60px-15239069.png Autor artykułu
Yikmo

60px-4863734.png Autor artykułu
Sccq98

Zakątek Społeczności

Zakątek Społeczności to miejsce, w którym możesz przeczytać pojedyncze i wspólne dzieła użytkowników wiki oraz zapoznać się z fragmentami rozmów, prowadzonymi na naszym ukochanym chatango nowym czacie. Zapraszam do lektury.



FORUMOWE OPOWIADANIE


Wrzesień zawitał już na dobre w naszych sercach, większości z nas dotkliwie dając o sobie znać w postaci pewniej niemiłosiernie upierdliwej instytucji, przetrzymującej ludzi wbrew ich woli od ósmej do szesnastej, albo i dłużej. Na szczęście kilkoro starych i nowych twarzy znalazło przysłowiową minutkę (konkretnie dwa dni, ale umówmy się, że minutkę~), aby zabawić się w starym stylu i przygotować dla Was opowiadanie forumowe. Enjoy :)


Autorzy opowiadania:

  • Bartd94
  • DżagerDżagerJow
  • GhostVoice
  • Kinu 203
  • Kozakdowoza
  • Looney M
  • Moonlight Music
  • Puzel
  • Sccq98
  • Soleks
  • Yikmo


Rankiem, w warzywniaku, przy stoisku z pomidorami, Giselle, tryskając śliną, chwyciła za tego samego, ponętnego pomidora, po którego sięgnął Bazz-B, któremu krwista czerwień skojarzyła się z tym co-każda-kobieta-ma-co-miesiąc. W związku z tymi przemyśleniami, doszedł do wniosku, że lepiej jest być mężczyzną. Zirytowana czekaniem Giselle potraktowała go chłodno, w myślach postanawiając już w ramach zemsty spamować mu na poczcie i kraść hodowlane łosie. Jakby tego było mało Bazz-B, od rana nękany był przez niezwykle nieprzyjemne drgawki lękowe spowodowane smutną wiadomością dotyczącą braku w sklepach szamponów i używek, którymi pielęgnował irokeza. Wpadając w złość zaczął miotać się po pokoju, uderzając irokezem w żyrandol i tłukąc jedyną świecącą żarówkę. Skłoniło to do reakcji Jugrama, który był akurat zajęty czytaniem swoich świerszczyków. Zbulwersowany faktem, że nie może kontynuować tejże czynności, postanowił sprawić, żeby Yhwach dowiedział się o tym akcie wandalizmu, ale najpierw rzucił w Giselle trzema tomami "Nad Niemnem", które do snu czytał mu dziadek Yhwach. Było to źródłem jego traumy z dzieciństwa i powodem, dla którego odwiedzał Gremmy'ego w sypialni, z wyrachowanym i wulgarnym zamiarem wykonania na nim czynności, których znaczenie Jugo poznał po lekturze wspomnianych wcześniej świerszczyków. Otrzymał je bowiem od Pernidy, Lewej Ręki Króla Dusz. Tomiszcza uderzyły w globus Giselle i wywołały przerażające halucynacje, w których m.in. Bazz-B miał zielone afro, Candice zaś małe cycki, a Yhwach był czarnoskóry. To było jednak nic, gdyż najbardziej przerażające było to, że trzymany przez nią pomidor zamienił się w Wielkiego Brata, a następnie powiedział "Twoja matka jest Genryūsaiem!". Wszystko nagle zaczęło się układać w logiczną całość. Przed dostaniem bana za bycie hybrydą Giselle uratował/o/a bękarcie dzieci Grimmjowa i Nelliel przed niejasnymi i niejednoznacznymi planami Nnoitry i Szayela. Ten drugi zamierzał wykorzystać potomstwo dwóch członków Espady, aby na nadchodzącą starość otoczyć się krzyżówkami kotów i antylop. Obserwując to wszystko, stojąca za ladą Liltotto, zbyt zajęta spożywaniem drożdżówki, nie miała najmniejszego zamiaru komentować. Zamiast tego włączyła magnetofon, z którego zaczęły sączyć się utwory Insane Clown Posse. Słysząc to, Cang Du spojrzał na Liltotto z wyrazem politowania jej gustu muzycznego. Cang Du zlitowała się i zmieniła stację, a potem ruszył(a?) jeździć walcem po ulicach zniemczonego Soul Society. Ku jego/jej? rozpaczy, dostał mandat za prowadzenie pojazdu z niesprecyzowaną płcią. Dolegliwością tą musiał zarazić się od Gigi, podczas ich wspólnie spędzonej, upojnej nocy, podczas której czytali sobie nawzajem wiersze autorstwa powszechnie znanego i lubianego poety i wieszcza NaNaNa Najahkoopa. To on, w swym debiutanckim tomiku pt. "Ty poczywaj a ja podbrzuszę" pisał o dziwnym, łaskoczącym uczuciu, które nękało przestrzeń poniżej jego żołądka, jednak okazało się to być tylko nieplanowaną ciążą, takie tam~ W związku z tym poprosił dziadka Yhwacha o Księgę Najwybitniejszych Quincy XX wieku, aby móc wybrać imię godne swojego potomka i zawojować przeciwko spadkowi przyrostu naturalnego wśród swojej rasy. Nie spodobało się to Centrali 46, która ubolewa nad wzrostem populacji Quincy. Na nadzwyczajnym posiedzeniu postanowili podjąć drastyczne kroki w celu ustabilizowania ich przyrostu naturalnego na jak najniższym poziomie i powstrzymaniu fali uchodźców i imigrantów tejże rasy. W tym celu skontaktowali się z byłym poplecznikiem Sōsuke Aizena, Tōsenem Kaname, który jakimś cudem żył i szybko rzucił okiem na odpowiednie statystyki. Po stwierdzeniu, że trzeba natychmiast zacząć działać, rozpoczął poszukiwania krajów, którym mógłby przekazać będących mu solą w oku Quincych. Wtedy na horyzoncie dostrzegł Hueco Mundo, gdzie w najlepsze trwała huczna fiesta z okazji otwarcia nowej linii trolejbusowej między Las Noches a Soul Society, w którym panowało wielkie poruszenie z faktu tego otwarcia. W wyniku tego NaNaNa, jako wybitny wieszcz i celebryta Świętego Narodu Niemieckiego Quincych, został poproszony o poprowadzenie imprezy okolicznościowej. Niestety, jego hormony ciążowe zaczęły płatać mu figle. Organizatorzy imprezy byli zmuszeni dostarczyć mu skrzynkę ogórków i trzy kilo śledzi, a kiedy już się w nie zaopatrzył i w całości oddał się ich konsumpcji, pozbawieni rozrywki Shinigami, Arrancarzy i Quincy zaczęli się wzajemnie domyślać o swoich prawdziwych zamiarach. Jak łatwo zapewne odgadnąć, walka była nieunikniona. Nie była to, jednak zwykła walka. Jej uczestnicy bowiem walczyli za pomocą słów. W zabawie prym wiodła Berenice Gabrielli. Co rusz, okazując nietakt, Berenice zadawała wszystkim nietypowe pytania. Gdy spytała Retsu Unohany czy byłaby w stanie sama sobie odmówić, zapadła niezręczna cisza. Dopiero po minucie przełamać ją odważył się Ichibē, który stwierdził, że ta zabawa dłużej nie ma sensu i lepiej się napić. Wtem szybko usłyszał słowa protestu ze strony Nanao Ise, która dobrze wiedziała, kto będzie rozlewał alkohol na tym melanżu. Aby ją przechytrzyć, Kyouraku przebrał się za porucznik Isane. Nanao w prawdzie nie miała okularów, ale mimo wszystko zaczęła podejrzewać, że opaska na oku Isane wygląda dziwnie podejrzanie. Plan Shunsuia upadł w momencie, w którym zza jego pleców rozległ się krzyk żądającej alimentów Rangiku Matsumoto. Otóż pewnego razu, kiedy oboje byli już porządnie podchmieleni, wracali do swoich kwater uliczkami Seireitei, wpadli na siebie i niewiele myśląc adoptowali leżącą na ziemi Yachiru. Dziewczynka rozpaczała, ponieważ zakaz sprzedawania słodyczy w Gotei 13 sprawił, iż raptownie spadł jej poziom cukru. Ospała nie była w stanie nawet spojrzeć na dekolt Matusmoto i charakterystyczne, różowe haori Kyoraku. Dziewczynka więc uwolniła Shikai i, święcie przekonana, że Kyouraku to rachatłukum, rzuciła się na niego z pianą na ustach. Rangiku, która po kilkunastu kolejkach miała ograniczony kontakt z rzeczywistością stwierdziła, że strasznie jej gorąco i podjęła dosyć bezpośrednie kroki żeby temu zaradzić. Niestety całą tą sytuację zauważył Yamamoto, który dostrzegłszy roznegliżowaną, rudowłosą wicekapitan, poczuł płomień w miejscu innym niż swoje Zanpakutou. Dziadek, pomimo swego wieku czuł, że może dojść u niego do niekontrolowanej erupcji w jego wulkanie. Czym prędzej zastosował Hado no. 69, którym to odział Rangiku w najtańsze, z dostępnych wówczas Shihakushō, a następnie z jego nozdrzy z cichym stęknięciem wydobył się obłoczek dymu i jedna ino iskierka. Cóż, jednak nie te lata – mruknął pod nosem Yamamoto. Giselle tymczasem usiłował zagrać w Pokémony, jednak gdy padło pytanie „Jesteś chłopcem czy dziewczynką?” zbulwersował się i z ogromną siłą rzucił nintedo w przechodzące się korytarzem ludzkie pojęcie. W wyniku tego zajścia dostał lanie po tyłku i szlaban na zombiefikowanie Quincych po 22 za zniszczenie konsoli Meninas. U Giselle włączyło się myślenie samobójcy, jednak szybko znalazł(a) pocieszenie w pokrytych delikatnym meszkiem zgnilizny ramionach Bambietty, której nie przeszkadzało nawet, gdy ślina Gigi zaczęła skapywać wprost do jej portflela. O dziwo miała go ze sobą w chwili śmierci i co ciekawe znajdowała się w nim całkiem spora gotówka, którą to po wojnie planowała przeznaczyć na dermatologa. Ślina nakapała także do owsianki. A była to wyjątkowa owsianka według przepisu Kirio Hikifune. W jej skład wchodziły oczywiście wspomniane płatki owsiane, morelki, żurawinka, sezam i szczypta miłości, jednakże teraz owsianka nie była już jadalna. I tym sposobem Bambietta, podając wyżej wspomnianą owsiankę swojemu serdecznemu przyjacielowi, Sajinowi Komamurze, doprowadziła do tego, że cała sierść kapitana wypadła na zaścielający podłogę dywan, autorstwa Senjumaru Shutary. Gdy mistrzyni dziergania dowiedziała się o tym tak się zdenerwowała, że gdy dziergała na dywanie Deklarację Niepodległości, całą napisała po gruzińsku. Nimaiya zastanawiając się, o co chodzi z tymi szlaczkami spojrzał pytająco na siedzącego niedaleko Tenjiro, który w tym czasie bawił się swoim fryzem, który nagminnie się rozpadał od nadmiaru wilgoci. W przypływie gniewu rzucił wiosłem w Nimaiyę, który akurat kręcił kolejny filmik na youtube i dostał w swoje afro, po czym wściekły rzucił mieczem w płot. Przyglądający się wszystkiemu zza chmurek Król Dusz rozważył wówczas poraz pierwszy abdykację, chcąc ustąpić miejsca dla młodszych. Gdy dowiedziano się, iż Król Dusz nie będzie ubiegał się o reelekcję, pojawili się kandydaci na to stanowisko. W programie wyborczym Shinjiego znalazły się postulaty dot. zniesienia obowiązkowego białego koloru haori, bo sam chciałby mieć zielone. W opozycji staje kpt Unohana, która obiecuje podnieść cenę za uwielbiane przez wszystkich sake, a ową podwyżką wspomóc ubogich w Rukongai. Pomysł niestety nie spodobał się w szczególności wcześniej spotkanych Rangiku i Kyouraku, którzy zorganizowali protest pod Sougyoku w celu przekonaniu społeczności Soul Society o wyższości durszlaków nad workami na śmieci. Rozsierdzona taką niewdzięcznością Retsu spojrzała na nich swoim wzrokiem. Spiorunowani protestanci zmienili się w kozy, które pogalopowały zadawać przypadkowo napotkanym Shinigami pytania natury egzystencjalnej, zupełnie, jak Tadeusz Sznuk. Ofiarą pytania o największe w Europie ruchome wydmy szybko padła Hiyori Sarugaki, która niewiele myśląc odpowiedziała im swoim klapkiem. Tego typu reakcja musiała wywołac falę kontrowersji, której efektem było wygranie przez Hiyori posady Króla Dusz. Jako nowa władczyni, Hiyori wprowadziła bezwzględny nakaz posiadania w domu przynajmniej jednego egzemplarza „Show No Mercy” Slayera. Reakcja Rose'a na taki obrót spraw była szczególnie zaskakujaca dla siedzącej nieopodal Mashiro, która w tym czasie rozmyślała, czy aby przypadkiem, to nie jest najwyższy czas, aby stracić kolejnych kilku godzin na jęczeniu pod Kenseiem z nudów, bo ten nadal ma problemy z agresją i jest z niego pożytek tylko wtedy, kiedy się wkurzy. Po chwili zastanawiania się, postanowiła zamiast tego powędrować do sklepu Urahary po gigai, które jest potrzebne do pomocy w kradzieży kanapy Ankelime, na której to wraz z Grimmjowem pewnej nocy siedział Crasher oraz Baakamono, którzy wspólnie omawiali swój niecny plan, który był tak niecny, że Sasakibe puścił im w tle akompaniament piorunów, a Aizen skulił się w kącie obok Mayuriego. Polegał on na podmienieniu kolekcji trunków Kyōraku na karotkę. Na szczęście musieli porzucić swój diaboliczny plan, gdyż wspomniany Kyoraku miał po owej karotce halucynacje, które nigdy nie oznaczyły niczego dobrego. Raz spowodowały, że biedna Nanao ledwo uniknęła ataku przerażającego tłumu fanek Ichigo, który spowodował, że ta dzielna wicekapitan musiała skapitulować i wezwać Onmitsukidou. Niestety służby specjalne miały inny pomysł na spędzenie popołudnia, mianowicie postanowiły wypić herbatkę z Aizenem. Biedna Nanao miała już tylko ostatnią deskę ratunku, którą było udanie się do warzywniaka Quincy, w którym Giselle wreszcie wybrała odpowiedniego pomidora i udała się do kasy. Chwilę potem wszyscy umarli.





CHATOWE MĄDROŚCI


4 lutego 2015 8:13

Yikmo: Doktor Ukitake z Zielonej Góry.
Baakamono: Ale mam wizję.
Obrazka.
Wycięta głowa Ukitake i doklejona na miejsce głowy Sambora/Falkowicza/doktor Konsalidy.
Yikmo: Nie doktor Burskiej? :D
Baakamono: Ojejciu, Zosia
Jak jej dawno nie było.
Yikmo: Dostała posadę w Seireitei. Się zwolniła.
Burska-taichou? :D
Yikmo: Popatrz, nawet Shikai pasuje!
„Chłonący łzy ból”
Szr, szrr, Foremniak na Minazuki, szrr, szrr. :D

8 lutego 2015 15:31

Yikmo: Cześć, Bartd.
Bartd94: Cześ
Chodziło Ci o gin z parasolką czy o Gina z parasolką? :P
Yikmo: Chodziło o Gina z parasolką, ale jak o tym teraz pomyślę, podświadomości zdecydowanie chodziło o gin z parasolką.
Yikmo: Ach, chyba dołączyłem do grona wielkich poetów, których dzieła można interpretować na tyle sposobów!
Bartd94: Trzeba nauczać, że zachwycasz.
I nie ma, że nie zachwycasz, skoro zachwycasz.
Yikmo: O gdybym kiedy dożył tej pociechy
Żeby me posty trafiły pod strzechy.
Bartd94: yay, jakaż okrągła liczba mi się trafiła, 2^6
A wcześniej miałem 2^5 xD
Yikmo: Azali któż uśmiercił Hollowa, którego imię czterdzieści i cztery?
Bartd94: Grimdżow Żagerżak
Yikmo: Grimdżow Winkelriedem narodów!

12 lutego 2015 18:07

Yikmo: Z komentarza: „zapewne użyje kamikaze czy coś i pomorze”.
Pomorze też się rozsypuje? Co z zachodniopomorskim?
Bartd94: Wraca do Rzeszy.
Yikmo: Fajnie, czyli Anschluss też się mieści w the Almighty?
Bartd94: A to A.
Jeszcze w tym roku przemianują plac Grunwaldzki na Katarina die Großeplatz i postawią pomnik.
Yikmo: Niefajnie.
Bartd94: Tak, to długa nazwa.
Yikmo: Czy w ramach Anschlussu naprawią te rury?
Bartd94: Tak, zgermanizują je i będą trzymały przez pół wieku.
Yikmo: W tej chwili wyobrażam sobie BG9-hydraulika i jego literkę „K” od „Kulturkampf”.
Bartd94: Żeby się z PePe nie zgadał, bo by było KL :<

13 lutego 2015 18:43

Baakamono: Zabawa na wczoraj. Zastąp jedno słowo w tytule jakiegoś filmu/serialu/książki słowem pączek.
Baakamono: Soul Pączek
Yikmo: The Black Pączek Rising.
Baakamono: Król Pączków.
Yikmo: Turn Back the Pączek.
Bartd94: God of Pączek.
Yikmo: Pączek is so solitary.
Baakamono: End of Pączek.
Yikmo: Save me some Pączek.
There is no pączek without you.
Bartd94: Left 4 Pączek.
Baakamono: The Lost Pączek.
Yikmo: Quincy pączek hates you.
Bartd94: S.T.A.L.K.E.R.: Pączek Czarnobyla.
Baakamono: Don’t kill my pączek.
Yikmo: Sorry I am Pączek.
Bartd94: Pączkemon.
Baakmono: Death In pączek?
Yikmo: Hear. Pączek. Here.
Baakamono: The last 9 pączek.
Yikmo: The Fundamental Pączek.
Bartd94: Pączek i Truskawka.
Baakamono: Fear for Pączek.
Yikmo: Tysiącletnia Krwawa Pączek.
Bartd94: Fear of the Pączek.
Baakamono: Getsuga Pączek?
Yikmo: Everything but the Pączek.

12 lutego 2015 18:42

Yikmo: Wikie też się sypią, przecie wszystko odwołane.
Bartd94: Wszystko leci.
Baakamono: Wszystko płynie.
~ chyba Herkles
Herakles
Heraklit
Lol
(Godzinę później)
Ofkorse: Dzień doberek
Yikmo: Czołem, Ofk.
Baakamono: Hej, Ofk
Ofkorse: Hej PUN
Baakamono: Jak leci?
Yikmo: A wyżej pisałeś, że wszystko „płynie”.
Baakamono: Yikmo :D

24 lutego 2015 14:17

Yikmo: W takim tempie się zgromadziliśmy, no no.
Jakieś normy są, syreny czatowe? :D
TheLightWolf: Siema Bartd, Siema Baaka
Nie no
Wbiłem i szybko inni wbili.
To jakieś dziwne.
Yikmo: Choć, gdyby to był pożar, Bartd lekko by się przysmolił.
Bartd94: Tak, w razie pożaru pewnie dopiero miłe ciepełko w południowych okolicach i zapach smalczyku powiedziałyby mi, że coś jest nie tak.
TheLightWolf: Jeszcze Puzzla brakuje (chociaż nigdy go tu nie widziałem).
Bartd94: Vusel rzucił wszystko i uprawia grykę w Kirigistanie.
Yikmo: Albo marchew.
Bartd94: Nie, raczej grykę.
Marchew uprawiał razem z niebieskimi ziemniakami w Bangladeszu, ale była powódź.
TheLightWolf: Co?
Yikmo: Jednak do głównych upraw w Kirgizji należą: pszenica, ziemniaki, buraki cukrowe, tytoń oraz bawełna, warzywa, owoce i jagody.
Bartd94: Vusel to typowy brandenburski Zipser.
Yikmo: Hoduje, a nie przysyła? Oż to.
Bartd94: Na rynek lokalny produkuje.
Yikmo: Jednakowoż
Po co jechać aż tam? Tu nie można se tej gryki sadzić? Przecież Adaś M. pisał:
„ Gdzie burszynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała”
Myślisz, że to jednak o Kirigistanie było? :O
Bartd94: No, właśnie o to chodzi, że nie.
Mówiłem, Vusel to typowy brandenburski hipster.
Yikmo: Rozumiem.
Ech, z ziemniakami wszystko jest prostsze.
Bartd94: No, gryką szyby nie wybijesz.
Yikmo: Przepraszam na chwilę.
Bartd94: Chyba poszedł sprawdzić, czy na pewno się nie da.
TheLightWolf: To było w Litwie a nie w Polsce.
Bartd94: Why, w Polsce też się bursztyn produkuje
Także jabłka i żyto.
TheLightWolf: Gdzie Ty tam widzisz coś o bursztynie?
Bartd94: Oraz metale: miedź, srebro i Death.

28 lutego 2015 21:41

Yikmo: Meh, Zanpakutou ma swoje Zanpakutou.
Bartd94: Dzieci rodzą dzieci.
Dokąd ten świat zmierza?
Yikmo: To jak z tą „kiełbasą dla psa psa”.
Baakamono: Słyszałem teorię, że to „Zanpakutou” Yachiru
To koledzy z branży Yachiru
Czyli inne dusze Zanpakutou
Które przyszły się z nią pobawić
Brzmi przekonywująco, nie?
Yikmo: No ale jak to… Yachiru ma na imię Nozarashi?
Baakamono: Retsu ma na imię Yachiru, to Yachiru może mieć Nozarashi.
Yikmo: „Ogorzały”?
Bartd94: Bo te ciastkokości są z rumem.
Baakamono: A może ogorzała?
O, gorzała.
 :D

10 marca 2015 20:16

Baakamono: Ach, w ten sposób
A co jeśli…
Damy oba?
Yikmo: Wiki będzie istnieć dalej, tak podejrzewam.
Ale to nigdy niczego nie wiadomo.
Baakamono: Może znajdzie się jakaś Prawa Ręka Adminów i podtrzyma jej istnienie.
Yikmo: *-*

23 marca 2015 23:14

Yikmo: Kolejny tydzień przed nami ~
Pracowity dla Ciebie?
Beatrycze Budyń: Nie aż tak.
(…)
Beatrycze Budyń: W piątek jadę do najbardziej znanej po Warszawie polskiej miejscowości.
Yikmo: Sosnowiec.
Beatrycze Budyń: Nie, Oświęcim.
Yikmo: Zabrnęliśmy za daleko z ironią.
Serio Oświęcim?
Beatrycze Budyń: Tak.

23 marca 2015 22:35 [W kontekście wprowadzonych przez Wikia nowych grup użytkowników, „poweruserów”.]

Beatrycze Budyń: Pałerjuzer.
Yikmo: Trochę jak nazwa czegoś niemiłego. „O, zrobił ci się pałerjuzer na łokciu”.
Beatrycze Budyń: Pamiętaj, nie wyciska się pałerjuzerów, żeby nie mieć szpecących blizn.
Yikmo: Poproszę maść na pałerjuzery.
Beatrycze Budyń: Mnie to bardziej przypomina nazwę jakichś uberbaterii.
Pałerjuzery działają 30% dłużej od zwykłych baterii alkalicznych.

1 kwietnia 2015 18:33

Baakamono: Jak wam poszedł egzamin dzisiaj?
Bartd94: 30% będzie spokojnie.
Yikmo: Z czego? Do tych moich plemion chyba jakoś edukacja nie dociera.
Baakamono: Egzamin szóstoklasisty oczywiście.
Yikmo: Mpfm, miałemniepytać.
Baakamono: A za rok matura!
Bartd94: I na kremówki!

1 kwietnia 2015 18:52

Baakamono: [ZDJĘCIE] jakieładnechmury
Yikmo: Widzę…
Widzę…
O, może się przekrzywię… o, a tak… widzę…
Trochę jak lewa dłoń zgięta.
Coś się tym wyznaczało. Indukcję czy coś takiego.
Baakamono: :O
Pamiętam to
Ale nie pamiętam co i jak.
Yikmo: Kierunek prądu płynącego w przewodzie?
Zaufaj mi, jestem elektrykiem.
No, nic to. Widz, że niebo nad Tobą coś wyznacza.
Baakamono: Teraz całe niebo jest ciemne *-*
Yikmo: Też byłem ciemny, jak miałem to wyznaczać.

9 kwietnia 2015 20:11

Ankelime: Kraina Lodu boska jest, ale w moich czasach nie doczekała się jeszcze własnej wiki.
Tak, wtedy jeszcze tyranozaury wcinały naszych pradziadków 
Yikmo: Historia Bleach wiki, spisana przez Ankelime, byłaby wciągającą lekturą.
Ankelime: O, trafiłaby do wykazu ksiąg zakazanych.
Yikmo: Masz tytuł? Coś w deseń „Gry o tron”?
Ankelime: „Opowieści z bagien” :P
Ankelime: „Rzeź niewiniątek”
Coś bardziej w ten deseń.
Ankelime: Och, swego czasu ujawnialiśmy tu swoją najmroczniejszą stronę.

22 kwietnia 2015 20:33

Bartd94: Ale cyrylicy jest po równo.
Bartd94: W sumie, jak się mówi na alfabet gruziński? Gruźlica?

24 maja 2015 18:44

Baakamono: Co to za magia.
Niech no spojrzę.
Baakamono: Nie rozumiem tego kodu. Skąd te klasy?
Bartd94: „Na potem”.

6 czerwca 2015 19:05

Yikmo: A z tych rozkmin.
Ostatnio ktoś spytał, po co Quincym taki pałac dla siedmiu faceta.
Bartd94: Wcześniej przesiadywał tam kadłubek zamknięty w bursztynie.
Yikmo: No ale wszystko się kręciło. Ci teraz chcą stworzyć nowy świat. Już nie mówię, że brak im kobity, ale…
Bartd94: Jak nie? Mają.
Nawet zaczepioną na łańcuchy, żeby się nie zgubiła.
Yikmo: :O
W sumie nie widzieliśmy dobrze tego pomieszczenia…
Sugerujesz, że to kuchnia?
Bartd94: Lepiej dla niej.
Nie wiadomo, co taki dziwny, brzydki pan może mieć w piwnicy.
Baakamono: Kompoty i ogórki.
Bartd94: Bimber pewnie
I sprzęt do pędzenia
Ale pewnie w pałacu ma nowy, lepszy
Ale kompotu zostawić nie wypada.
Yikmo: Proszę. A ja posądzałem go jedynie o plantację haszyszu. W końcu ten Haschwald…
Bartd94: To nie haszysz, to aloes
Do włosów.
Yikmo: Do wąsów.

16 czerwca 2015 19:22

Yikmo: By uchronić świat od dewastacji
Baakamono: By zjednoczyć wszystkie ludy naszej nacji
Yikmo: Miłości i prawdzie nie przyznać racji
Baakamono: By gwiazd dosięgnąć, będziemy walczyć
Yikmo: Jessie
Baakamono: James!
Yikmo: Zespół R walczy w służbie zła
Baakamono: Więc poddaj się
Lub do walki stań
Talho: Miau! To fakt!
Bartd94: Wobbuffet!

17 czerwca 2015 22:15

Baakamono: Dobrze, czas na mnie. Dobranoc Bartd94, Crasher, Light22, Szynka013, Yikmo.
Light22: (pa)
Crasher: Dobrej nocy, Pony~
Yikmo: Dobranoc, Baakamono.
Bartd94: Baj baj, maszkaro~
~ Baakamono opuścił(a) czat ~
Yikmo: Patrzcie, jak alfabetycznie nas ułożył!
Mhm. Bo po czacie.
Nie gratulujcie mi.
Light22: Hm.
Crasher: Nie zamierzałem, Sherlocku~
Light22: (clap), (clap) :>

27 czerwca 2015 22:41

Soleks100000: „Annie Leonhardt” została przeniesiona do „Annie Leonhart”. Yeeeeeeeeeeeach.
Baakamono: Gratulacje z okazji pierwszego przeniesienia.
Soleks100000: Dzięki.
Yikmo: Przenosimy Cię z tej okazji na Bleach Wiki.
Bartd94: Wskakuj na taczkę.
Soleks100000: Chwila, jeszcze jedno.
Yikmo: Opróżniaj biurko.
Bartd94: A, pamiętaj brzmieć jak diesel. I piszcz na zakrętach.

30 czerwca 2015 19:42

Yikmo: Czy właściwie ręka, Mimihagi, może mieć krewnych?
Baakamono: Nogę.
Yikmo: Tzn. jeśli odłupali ja od reszty kadłuba… to liczy się jako „krewny”?
DarknessEyes23: Liczy się jako była partnerka ( ͡° ʖ ͡°)
Yikmo: :O
Baakamono: Mimihagi to prawa czy lewa ręka?
Yikmo: Prawa.
Yikmo: Mój drogi, przecież lewe ręki nie chodzą  Widziałeś kiedyś chodzącą lewą rękę?
Baakamono: Ale głupoty dzisiaj plotę.
No jasne, że nie.

5 lipca 2015 23:40

Yikmo: Ach, z chęcią odtańczyłbym taniec na przyzwanie deszczu. Znacie może kroki?
Bartd94: Bartd94 nie umie tańczyć.
Yikmo: Ech, obawiam się, że ten taniec nie zadziała.
Nie lękajcie się jednak!
Bogowie wody przyjdą nam na pomoc!
Pojawia się jednak fundamentalne pytanie.
Jakaś wrzeszcząca ofiara da się pożreć?
Śmiało!
Bartd94: Patrzy wymownie na Szynkę.
Yikmo: Wspaniale!
Baakamono: Mamy ochotnika!
Yikmo: Szynka naszym archetytycznym bohaterem, co bez lęku spojrzy śmierci w oczodół!

20 lipca 2015 19:05

Soleks100000: Tylko amerykańska wizja Bleacha może być taka jak w niesławnym DB Evolution. Nastolatek Eddie Kurosaki wpada na gang nowojorskich hollowów, z opresji wyciąga go jednak Miechelle Kuchiki, lokalna prostytutka, która w rzeczywistości okazuje się być członkiem tajnej organizacji szpiegowskiej Soul Society.
Wild Hunt: Ciekawa wizja.
Soleks100000: Jak twórcy filmów stwierdzą, że efekty typu Senbonzakura ich przewyższają, to może się tak skończyć.
Bartd94: Hollowy z Bronksu.
A Urahara będzie polskim Żydem z Brooklynu.
Wild Hunt: Ci z Marvela by potrafili zrobić Senbonzakurę.
Soleks100000: Kisuke Blumnsztajn.
A Quincy to tajna jednostka NYDP.
I tu i tu pentagramy jako loga.
Bartd94: Quincy to KKK :P
Stąd białe ciuchy :D

31 lipca 2015 23:10

Bartd94: Słyszeliście? Najlepsza Korea wysłała człowieka na Saturna.
Yikmo: Żer dla skner.
Soleks100000: Która Korea?
Bartd94: Best Korea.
Soleks100000: Yikmo, Korea, nie dla idiotów :v
Soleks100000: Pamiętam ten filmik, jak rzekomo ograła reprezentację Portugalii na mundialu.
Bartd94: Ba, weltmajstra zdobyli.
Yikmo: Pewnie wrócą z drużyną saturnczyków (?)
Saturnian…
Saturninian….
Soleks100000: Saturatorami :D
Yikmo: O, to to!
Soleks100000: Polacy wynaleźli Saturna zanim ktokolwiek wcześniej tam dotarł.
Yikmo: I kręcili z nich biznes.
Soleks100000: I to z bąbelkami.
Yikmo: Ot co.

28 sierpnia 2015 22:22

Szynka013: [OBRAZEK]
Yikmo: Ten obrazek z numerkami przypomina mi wróżby walentynkowe.
Szynka013: :>
Yikmo: Jeśli przyjąć, ze dzień urodzin oznacza wybrańca/wybrankę…

To możemy się bawić, bo wygrywam Bambiettę.
Soleks100000: Teraz każdy sprawdza, kto mu przypadł.
Yikmo: Łiiiii.
Bambi-chan.
Baakamono: Nie.
Pernida.
Yikmo: Ha!
Soleks100000: Mi Haschwalth.
Ale przynajmniej w przeciwieństwie do ciebie Yikmo, mamy skoskowanych ziomków.
Twoja walentynka cię nie obroni.
Szynka013: Ej, na tej „walentynce”
Kim jest dwójka? :x
Baakamono: Loyd Lloyd.
A nie, to bliźniak.
As Nōdt dla Yoru.
Załatwisz od razu Walentynki i Halloween, Yoru :D
Yikmo: Cóż, As Nōdt. No, przynajmniej na Halloween wszystkie cuksy będą Twoje.
Yikmo: Bambi-chan, och. Meh tam, że mnie poszatkuje.
GhostVoice: Czemu, Candice by nie poszatkowała od razu? Wystarczy, że zabraknie jakiegoś kosmetyku=out :D
Soleks100000: Chyba nie używała kosmetyku w mandze :D
GhostVoice: Szykowała włosy kilka godzin :P
Raczej o to mie chodziło.
Baakamono: A jak się wściekała na Ichigo, gdy zrujnował jej wygląd.
Bartd94: Tam ucięta ręka, włosy jej zwichrzył.
Soleks100000: Ale tylko ona i Bambi, ewentualnie rózowowłosa, była akceptowalna na rade-vous spośród SR-ów.
GhostVoice: Różowowłosa możliwe, że wyrzuci Cię na odległość kilkuset metrów… nie wiem, czy warto ryzykować :D
Bartd94: Meninas raczej nie, umięśnione mnie nie kręcą.
Yikmo: Ale jak słoiki odkręca!
Soleks100000: Yikmo xD
To się nazywa mieć wymagania co do partnerki.
Może umówić Cię z Marit Bjoergen? :D
Bartd94: Odkręca, czy burzy nimi ściany?

29 sierpnia 2015 22:38

Szynka013: Co mam napisać?
Baakamono: Masz ten problem na wszystkich wiki?
Szynka013: Tak :X Ale nie zawracaj sobie tym głowy :x
Yikmo: Proponuję modlitwę do patronki czatu.
Light22: Nie chcę nic mówić, ale Gośka jest lepsza :P
Szynka013: Pani, daj mi siłę
Do zaakceptowania bugów czatu, których nie mogę naprawić.
Odwagę do walki z czatem, którego nie mogę pokonać.
Baakamono: Napisz do Staffów, użyją piggybacka i się okaże~
Szynka013: Mądrości, abym…
Light22: Baakamono: a ty nie możesz? :P
Chyba masz piggybacka.
Szynka013: Niepotrzebne.
I nie przerywa się w modlitwie :X
Yikmo: Szsszszszszsz!
Szynka013: Mądrości, abym wiedział jak działać przeciw Jimbowi
Light22: Ja nie wierzę w Marzię.
Gośka forever.
Szynka013: Spraw, abym uważał, czy słowa, które dzisiaj piszę
Nie były namiastką błędów
Z którymi będę musiał walczyć przez następne lata.
Nema!
Yikmo: Amen.
Baakamono: Piękne.
Szynka013: Czy Marzia wysłucha mych słów? :C
Baakamono: A teraz – może jednak użyję tego piggybacka? 
Light22: Modlitwa podziałała :D


TYMCZASEM W REDAKCJI

6 września 2015 23:40

Yikmo: Masz mój łuk.
Kozak: I mój topór!
Puzel: Może być, ale nie wiem, po co to poruszenie? [...] :D
Scc: ...Zepsułeś ;__;
Kozak: Spieprzyłeś akcję Puzel

27 września 2015 01:45

Yikmo: Miałem sen.
Scc: Opowiadaj :D
Yikmo: A w tym śnie...
Żądano ode mnie "amnezji" Pavioli. Bartd jest zdania, że żądali "amnestii", ale ja chyba wiem lepiej.

  1. Nieanonimowe wyznanie

Scc: Ooo, uważaj :D Dżager się na żadną amnestię Pavioli nie zgodzi :D
Na amnezję może tak, ale amnestia odpada xD
Dżager: Ja wam kófa dam xD

27 września 2015 01:50

Yikmo: To zaburzyłoby skrupulatnie wyliczoną przeze mnie średnią arytmetyczną, która dla dotychczasowych KSów wynosi 25 i tyle wysłałem cytatów :D
Scc: Yik, nie chcę niszczyć Ci światopoglądu, ale i tak dorzuciłem dwa swoje xD
Yikmo: I tak oto matma kolejny raz przydała mi się w życiu...
Scc: Nie dawaj się oszukiwać, matma to dzieło Aizena :D
Działa jak Kyouka Suigetsu :D
Raz wpadniesz i już amen :D
To prawie jak nieplanowana ciąża :D

27 września 2015 02:12

Yikmo: Liczenie na którą sylabę w jedenastozgłoskowcu pada akcent jest trudniejsze od rachunku różniczkowego~
Dżager: Widzisz? Jeden mnie rozumie!
Scc: Et tu Yikmo contra me... :( :D
(Szpan na łacinę, bo tak)
Yikmo: Nie będę tego googlował o tej porze, co to to nie.
Scc: A może jednak? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Yikmo: O, 17 urodziny googla.



Ponownie udało ci się przebrnąć przez Zakątek Społeczności. W razie jakichkolwiek wątpliwości lub chęci zgłoszenia błędów lub pragnienia ochrzanienia redaktorek za jakość artykułu, pisz w komentarzach pod "Komunikatem Seireitei". Miłego czytania następnych artykułów~!

W tym miesiącu
60px-4863734.png Autor artykułu
Sccq98
w mandze
Witam serdecznie!

W tym miesiącu potrzymaliśmy się za rączki, zakładając się, czy Mayuri prędzej zacznie przejawiać jakieś objawy człowieczeństwa, czy może da się przerobić na klopsa przez Pernidę, w międzyczasie doświadczając odwiedzin zza grobu.

Jak rozstrzygnie się pojedynek między Kapitanem 12. Oddziału a Lewą Ręką Króla Dusz? Czy w Kurotsuchim okaże się być więcej z Mado Sajentisto, czy może z prawdziwego, współczującego ojca? Które z królewskich kończyn zdążą włączyć się jeszcze do bitwy? Jak wygląda mózg Nemu i czyja różowa czupryna będzie fantazyjnie ocierać się o twarz Mayuriego? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziemy w rozdziałach 641-644...



R641 Logo

"Tiki-tiki, narkotyki~"


Na początku rozdziału Mayuri rozwiązuje pewien delikatny problem, jakim stał się dla niego brak ręki. W tym celu zapodaje sobie lekarstwo, po którym jego ręka spontanicznie odrasta. Wielka szkoda, że apteka, z której korzystał Śp. Wszechkapitan Yamamoto nie miał w swojej ofercie tego typu suplementów... No ale cóż, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i zdeptaną głową. Między naukowcem a jego córką z probówki wywiązuje się krótki dialog, który owocuje tylko i włącznie tym, iż Kapitan Kurotsuchi orientuje się, iż był notorycznie stalkowany przez swój wytwór. Załamany postanawia skoczyć z dachu.

Walka między już-nie-świecącym Shinigami a Monarszą Racicą i jej wszelakimi powstałymi przez pączkowanie sobowtórami zostaje wznowiona, choć jak na razie sprowadza się ona do tego, że Mayuri fruwa sobie dookoła na swoich niesamowitych laczkach ze skóry nieochrzczonych Quincy (Bo w końcu Shinigami nigdy nie wykazali się umiejętnością stania w powietrzu bez nich), natomiast wszystkie, gromadnie zebrane elementy Króla strzelają w niego z palców. Korzystając z chwili, Nemu, jak każdy dobry stalker, rusza w pogoń za swą ofiarą, chociaż tym razem wydaje się, że robi to na jej bezpośrednią prośbę. (Zawsze wiedziałem, że ta rodzina jest jakaś dysfunkcyjna...)

Najwyraźniej znudzony bezcelowym lataniem po okolicy Mayuri decyduje się przedstawić córce plan działania; zleca jej wcielenie się w dealerkę narkotyków, w celu "zamrożenia", o ile można to tak nazwać, wszystkich okolicznych Parnkgjasów, począwszy od podłączonych do ich strzał nerwów. W dużym skrócie, Nemu będzie latać po ziemi i wszczykiwać marihuaen.

Podczas kiedy Kapitan Kurotsuchi zaczyna znów niezdrowo podniecać się brzmieniem własnego głosu, jego córka przechodzi do działania, nucąc sobie pod nosem odpowiednią dla swojego nowego fachu piosnkę. Ostatecznie na skutek jej działań, mentalność dwóch z trzech agresywnych, lewych dłoni ulatuje gdzieś w okolice Jamajki, jednak kiedy już ma to spotkać i trzecią, ta pozbawia się kciuka. Skoro już o grzybach, gdzieś ostatnio widziałem podobny motyw...

Tak czy tak, palec ostatniej niespalonej zielskiem Nemu zostaje odcięty/oderwany/odłupany/wydłubany/wyłamany, natomiast Pernida przemawia do Mayuriego głosem tak przeraźliwie bezczelnym i pyskatym, iż ten natychmiast orientuje się, że musi mieć w sobie coś z Zarakiego. Naukowiec szybko wysuwa tezę, wedle której jego przeciwnik najwidoczniej jest zdolny do - uwaga, to prawdopodobnie najbardziej inteligentnie brzmiący fragment w historii tej rubryki - absorpcji informacji na temat przedmiotów i organizmów, z którymi połączone są jego nerwy, a następnie wykorzystanie ich w celu osobistego rozwoju. Najprościej mówiąc, sprowadza się to do tego, że Monarsza Łapka właśnie wyewoluowała do poziomu Kenpachiego, a co za tym idzie, Nemu ma prze-...

Nasz dobry, kochający ojciec postanawia przestrzec córkę przed niebezpieczeństwem, natychmiast rozkazując jej odwrót, jednak w tym momencie jedna z dłoni wraca na ziemię, używając wysokiej odporności na substancje psychoaktywne, skradzionej od Makai Fukuin Shōtai Kurotsuchiego. Mayuri jest w tarapatach, a Nemu... Kubo chyba trochę niewyraźnie to narysował, ale jak na moje oko rozciąga sobie twarz na bok i podnosi nogę. Miejmy nadzieję, że to pomoże~

R642 Logo

Słaby chapter = Krótki opis


Jak to zazwyczaj bywa po tym, jak końcówka rozdziału sugeruje nam zgon istotnej postaci, kolejny raczy nas retrospekcją równie fascynującą co sadzenie ziemniaków czy sadzenie żyta. Przenosimy się do siedziby SRT, gdzie Akon rozmawia z Nozomi. ...No dobra, rozmawia z Nemu. Ale musicie przyznać, że są podobne.

W każdym razie, rozmowa dotyczy mało istotnej dla fabuły kwestii zwracania się do Nozo-... Do Nemu inaczej niż "Nemuri Nanagō". Całą sytuacja staje się tak zbędna, aż retrospekcja dobiega końca, przenosząc nas do teraźniejszych czasów. Wszystko wskazuje na to, że Akon w którymś momencie zamienił fuchę naukowca na opiekuna w zoo, gdyż jego rozmówcami są Kuna i panda, na której najwidoczniej całkiem niedawno przeprowadził lobotomię mózgu. Tematem dyskusji są nieudane płody z jego kliniki in vitro. Jak już mówiłem, sadzenie żyta... Jedyna istotna rzecz, jaka wypływa przy okazji tej zabawy w doktora Dolittle to fakt, jakoby Mayuriego ucieszyło, iż po siedmiu próbach na świat przybyła jego córka.

Na pół strony powracamy do akcji z Pałacu, jednak owocuje to tylko ukazaniem nam skaczącej Nemu. W końcu właśnie na to czekaliśmy cały tydzień, prawda? Skacząca Nemu...

Rozpoczyna się kolejna retrospekcja, w której nasze ukochane dziecko z bruzdą nęka Akona, zdając mu tak zwane "trudne pytania". Nie chcąc opowiadać o ptaszkach, pszczółkach i innych tego typu pyłkach, naukowiec postanawia zmienić temat i opowiedzieć jej o genezie projektu, którego stałą się owocem. Wyjaśnia, że stworzenie duszy Shinigami z niczego od zawsze było celem Kapitana Kurotsuchiego. Rogaty nie zgadza się jednak z tym, że od zawsze był to sen wszystkich Shinigami, jasno zaznaczając, że był to tylko i wyłącznie mokry sen Kapitana. Dziewczynka nadal naciska na temat pszczółek, więc zniechęcony naukowiec mówi jej po prostu, że jest ładna i tatuś bardzo ją kocha... Wiecie, jak kończy się retrospekcja, która pokazuje, że zimny ojciec mimo wszystko ma jakieś uczucia, prawda...? Śmierć wisi w powietrzu~

Po wszystkich tych mniej lub bardziej zbędnych wspominkach, powracamy to pojedynku z kawałkami Króla Dusz. Kiedy już wydaje się, że Mayuri Kurotsuchi zginie w uścisku dłoni Pernidy (Boże, jak to idiotycznie brzmi...), jego córka ratuje go, spontanicznie roztrzaskując przeciwnika na kawałki (Bo w końcu nie mogła tego zrobić na początku

Mayuri w typowy dla siebie sposób dziękuje sztucznie wyprodukowanej córce za wybawienie z opresji drąc na nią paszczę i krytykując ją za to, że żyje. Nasz wzorowy ojciec się wydziera, natomiast Nemu tłumaczy mu, na czym polega jej nowy power-up, odstawia w bezpieczne miejsce i rusza na przeciw kolejnej dłoni. Dziewczę wykraja ze swojej duszy jakieś 6%, po czym wystrzeliwuje w kierunku przeciwnika Bijūdamę...


R643 Logo

Wiecie, gdzie Szayelaporro ma dziurę Hollowa? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Plan Nemu odnosi pożądany skutek - lewa ręka Króla zostaje roztrzaskana, dając nam nadzieję na koniec tej przydługawej potyczki z dramatem rodzinnym w tle. Zdając sobie sprawę, jaki zastój fabularny wprowadza ten pojedynek, z poczucia winy córka Mayuriego dostaje paraliżu mięśni. Na szczęście może sobie na to pozwolić - w końcu Pernida został wyeliminowany, prawda~?

Lol, nope.

Dziesięć tysięcy fragmentów Monarszej Racicy przepoczwarza się momentalnie w odrębne istoty, po czym praktycznie nabijają dziewczę na swoje nerwy i rozszarpują ją na kawałki, rozlewając to, co z niej zostało na jej zaszokowanego ojca.
Kawaii~ (づ。◕‿‿◕。)づ

Oblany resztkami własnej córki Kurotsuchi wydaje się nie mieć tym razem jej zgonu w głębokim poważaniu - być może dlatego, że kuracja, którą kiedyś na niej zastosował tym razem z pewny względów stała się niemożliwa. #Peszek.

Załamany kapitan pada na kolana, kiedy to nagle słyszy za swoimi plecami głos Omatkoboskatyjeszczeżyjesz Granza. Różowowłosy i zdecydowanie bardziej żywy, niż kiedy widzieliśmy go ostatnio Szayelaporro skacze dookoła rozstrojonego psychicznie naukowca i mądrzy się, jak to on. Macha swoją "bajeczna, różową grzywencją" i poucza Mayuriego o tym, kim tak na prawdę jest odkrywca jego pokroju, chociaż ten wyraźnie go nie słucha. Jak zapewne wszyscy pamiętamy, Granz miał problemy z tym, kiedy powinien się zamknąć, więc w momencie, kiedy powymądrzał się już wystarczająco bardzo i skrytykował podejście Kurotsuchiego w każdy możliwy sposób, ten łapie go za twarz i odprawia szybki egzorcyzm, wysyłając dziurawego jajogłowego tam, gdzie jego miejsce.

Koniec końców wychodzi na to, że Nemu wciąż pozostawała dla niego bardziej wynalazkiem niż córką. Przykre? Być może. Czy jest czas się nad tym zastanawiać? Nie, ponieważ zmutowany Pernida rzuca się w kierunku Kapitana 12. Oddziału, ten jednak szybko orientuje się, że nie chodzi mu o atak, a o skonsumowanie tego, co zostało z jego córki. Mayuri stwierdza, że nie będzie mu przeszkadzać - życzy mutantowi smacznego, przy czym zabiera jedynie kresomózgowie Nemu... No co? Fajna pamiątka po córce~ Można postawić przy kominku i... Nie ważne.

Tak czy tak, ostatecznie Parnkgjas kończy swą ucztę, która okazuje się być pułapką i dzięki jednej z właściwości Nemu, doprowadza dłoń do eksplozji... I miejmy nadzieję, że tym razem już na dobre.

R644 Logo

"Co jest martwe nie może umrzeć"
"Ale zawsze może wrócić, bo w Bleachu Ci dobrzy nie wiedzą, jak to się robi"


Przeciwnicy pokonani, suweniry zabrane, córka nie żywa. "Nic tu po mnie", pomyślał Mayuri Kurotsuchi, po czym spacerkiem udał się w tylko sobie znanym kierunku i... wykręcił sobie obie stopy. Koniec :)

...No dobra, nie. Naukowiec zalicza glebę, ponieważ, jak się okazuje, nie wszystkie wyplute przez Pernidę nerwy zdążyły skonać. Kiedy z pożałowaniem przyznaje, że jest w tej samej sytuacji co Zaraki, pojawiają się Madarame i Ayasegawa. Nie jestem w stanie wyrazić słowami, o ile ciekawszym byłoby zakończeniem, gdyby w ramach rewanżu za swojego kapitana zostawili tam Mayuriego na pewną śmierć, ale w końcu to Bleach. I tak poziom cukierkowości nie osiągnął swojej masy krytycznej jak na ten rozdział...

Jak się okazuje, Kurotsuchi między jednym pojedynkiem a drugim zdołał wynaleźć kapsuły, leczące nie tylko ze śmierci, ale również z bycia zombie. Żeńska część publiczności wyciąga chusteczki i płacze ze szczęścia, ponieważ pierwszym zmartwychwstałym okazuje się być Tōshirō. Męska część publiczności wyciąga chusteczki i ... też płacze, ponieważ drugim zmartwychwstałym jest wiecznie nieśmiertelny dekolt Rangiku Matsumoto. Nie zrozumcie mnie proszę źle, bo sam jestem fanem 10. Oddziału, ale czy nie macie lekkiego poczucia déjà vu? Izuru przeżył, Shiro-chan przeżył, "Sayōnara, Rangiku~" też przeżyła... Podtrzymuje to powstałą po Sztucznej Karakurze zasadę, że Tykający Kubek po prostu NIE POTRAFI zabić dobrych postaci... :|

Ech... Dobra, w porządku, wymarudziłem się. Lećmy dalej.

Krótkiej sceny z Tōshirō nie ma sensu omawiać. Nie wnosi zbyt wiele, a śniezynek powinien latać po Seireitei i żebrać o ludzkie mózgi. Na przykład o ten Nemu. Trudno, niech mnie zjedzą fangirl Tośka~

Tak czy tak, do leczącej ze wszystkich możliwych dolegliwości ze zgonem na czele kapsuły zostaje zawleczony Zaraki, Mayuri i suwenir po Nemu. Jedenastka kłania się Mayuriemu w podzięce za reperowanie dupska Kenpachiego, po czym odchodzi, natomiast sam Kurotsuchi zanurza się w poczuciu, że stał się lepszy od Urahary. Taaa, chciałby. Desperatów może tu też zainteresować pojedyncze ujęcie z nagą Nemu.

Anyway, przenosimy się do pozostałych członków Gotei, gdzie dowiadujemy się, że znakomita większość wicekapitanów została odstrzelona off-screen. Lille Barro, na którego zgon osobiście czekam prawie tak bardzo, jak niegdyś na zgon tego przeklętego błazna, Ōetsu, raczy nas kolejnym swoich pseudo-egzystencjalnym monologiem... ugh...

Wracając do tematu, ku wyraźnemu niezadowoleniu reszty grupy, Shunsui wystawia się na strzał. Lille jest wystarczająco bystry, aby słownie posądzić go o podstęp, ale już zbyt głupi, żeby to jako podstęp potraktować. Ostatecznie Kyōraku zostaje postrzelony, jednak pojawia się za plecami snajpera bez jakiegokolwiek zadrapania.

I tak oto, Drodzy Państwo, Kyōraku już po raz trzeci będzie walczył ze strzelcem...

Podsumowanie

Zdaję sobie doskonale, że ani rozdziały w tym miesiącu, ani "Ściąga" nie są jakoś wybitnie porywające w tym miesiącu. Być może w pewnym stopniu to się wiąże... Tak czy tak, mam nadzieję, że z czasem wdrożę się z powrotem do pracy, a "Ściąga" ponownie będzie nazywana przez Was jedną z najlepszych rubryk w Komunikacie ;)

...A nie, czekaj... Miałem tu podsumować rozdziały, nie się wybraniać... ups.

Przegląd prasy Lisy Yadōmaru
60px-15239069.png Autor artykułu
Yikmo

Choć wojna pomiędzy Wandenreich a siłami Shinigamich rozgorzała na dobrych, są pewne instytucje, które się tym nie przejmują. Są to złaknione plotek redakcje prasowe. Witajcie w sekcji, gdzie nasza specjalna korespondentka, Lisa Yadōmaru, powie Wam, co w ogólnowymiarowej prasie piszczy.


Czołem. Bez zwłoki przechodzimy do dzisiejszego przeglądu prasy, bo dzieje się, moi drodzy dzieje się!

Na pierwszy ogień magazyn „9 Tage von Wandenreich”. Tematem numeru jest artykuł pt. „Wie man ein Palast einrichtet – 99 nützliche Ideen für die Hauptsitzinneneinrichtung jedes Kaisers”. Zaznaczyłam go karteczką samoprzylepną. Przeczytamy tam, że główna siedziba antagonisty bez dwóch zdań musi być imponująca. Swoją majestatycznością ma jednocześnie zasiać ziarno strachu w sercu każdego wroga, zarazem zdawać się zapraszać przeciwników do środka i rekompensować kompleksy lidera. W dobrym tonie jest, gdy powstanie na gruzach starego pałacu. Musi być ona patetyczna do bólu, a jej sens nie jest ważny – przeczytamy w akapicie poświęconym doborowi nazwy dla siedziby. Niestety w tym numerze nie znajdziemy zdjęć ponętnych, gołych jak ich Yhwach stworzył Quincych. Brak też obiecywanej, wyczekiwanej przez fanki pikantnej historii miłosnej Bazzarda Blacka i Jugrama Haschwaltha. Ode mnie 1/10.

W „Spiegel von Wahrwelt”, drugim popularnym szmatławcu brukowcu Quincych, najbardziej intrygujący jest dział porad kosmetycznych. Odnajdziemy tam recepturę na właściwą pielęgnację wąsów. Specjalna odżywka do zarostu została dołączona do droższego wydania (w następnym numerze kupić będzie można specjalne okulary przeciwsłoneczne na więcej niż dwoje oczu). Redakcja przygotowała również horoskop. Otrzymamy go poprzez wysłanie wiadomości SMS za 5,49 Euro (uwaga, wykwalifikowany wróżbita odpowiada jedynie nocą, chodzi o taryfę).

Jest też wywiad z pozostającym do tej pory w cieniu Robertem Accutrone, poświęcony historii założenia pierwszego KFC i jego aktorskiej karierze w „Batmanie”. W redagowanym przez panią Berenice Gabrielli dziale „Kreuzworträtsel” znajdziemy rebusy oraz wężyk, w którym ukryto związane z Wandenreich nazwy. Całość po niemiecku. W tym numerze nie znalazłam jednak ani jednego odsłoniętego kobiecego ciała, żadnej atrakcyjnej nagości czy soczystych kształtów. Kupiłam jedynie dla rozkładówki z Candice Catnipp, lecz na plakacie odnalazłam PePe Waccabradę. To uczucie, brr. 1/10.

Dzieje się, moi drodzy, dzieje się. Prasa całego Soul Society pęka w szwach od niusów o uwolnieniu Sōsuke Aizena. Szokująca decyzja wszechkapitana – czy Kyōraku był pod wpływem ? – krzyczą jaskrawe nagłówki. Jak można zauważyć w „Duszy Rukongai” do mody powracają poradniki na zakręconego loczka. Zakreśliłam je flamastrem, by później wypróbować. Podziemna gazetka Hueco Mundo, „Ryk Hollowów”, co prawda zawiera dokładną sekcję nazwaną „Jak efektywnie zatruć Quincy’ego”, lecz na okładce widnieje zachęta do wzięcia udziału w nadchodzącym referendum. Już w październiku Hollowy i Arrancarzy zdecydują, czy chcą by Sōsuke Aizen powrócił jako ich król.

A teraz to, co tygryski lubią najbardziej. To, na co wszyscy czekaliście. „Świerszczyk”. Potwierdzam, najświeższe wydanie mej ulubionej gazety przyprawia o ślinotok! Serce złamać może fanowskie opowiadanie poświęcone toksycznej miłości Bambietty Basterbine i Giselle Gewelle. Na stronie dwudziestej oczy zaświecą się na widok bosego aż po szyję Cang Du. Fotorelacja ze wspólnego treningu Mugurumy i Hisagiego na stronie 69. Mrau ~ Każdych pieniędzy wart jest dołączony do czasopisma trójwymiarowy plakat Senjumaru Shutary. Uwaga, zawartość +18! W końcu tyle rąk… 10/10.

Prosto z Pałacu Króla Dusz komentowała dla was Lisa Yadōmaru. Do następnego.

NieObiektywna Opinia
60px-4863734.png Autor artykułu
Sccq98

Po tym, jak udało nam się wyjść cało spod gradobicia pozwów i oskarżeń prokuratorskich krótkiej, praktycznie niezauważalnej przerwie, mam niewątpliwy i niezaprzeczalny zaszczyt powitać Wać Państwa w rubryce, noszącej skromny tytuł "NieObiektywna Opinia"; najbardziej prawdomównym, rzetelnym, dociekliwym i skromnym artykule, jaki widział nie tylko ten numer Komunikatu Seireitei, ale caluteńka, jak ją Król Dusz stworzył Ziemia.

W głosowaniu, na którego wyników wyczekiwali Państwo od premierowego wydania numeru 6. tej niegodnej tak cudownej rubryki gazety, prawie jednogłośnie wybrali Państwo postać, która na przestrzeni lat wzbudzała dziesięć tysięcy razy więcej emocji, niż sama wykazywała. Stoik, multimiliarder, filantrop... Ale czy aby na pewno...? Oto przed Państwem wyniki naszego reporterskiego dochodzenia. Bez zbędnego przedłużania (Chociaż wiem, że kochacie ten czczy, słowny samogwałt na początku rubryki :*); Panie i Panowie, oto przed Wami... <font-size: 18pt">Kuchiki Byakuya

<font-size: 18pt">Serdecznie zapraszamy
<font-size: 18pt">~ ~ ~ ~ ~
Ep16ByakuyaWatches

Fotografia naszego poczciwego Bakusia, z czasów, kiedy wszystkie fryzury były jeszcze z plastiku~~

<font-size: 18pt">

Byakuya Kuchiki jest osobą, której nikomu tak na dobrą sprawę przedstawiać nie trzeba. Jako tak zwana "szycha", ma mnóstwo kasy, mnóstwo wpływów i prawdopodobnie mnóstwo powiązań z mafią. Nie wyprzedzajmy jednak faktów i rozpocznijmy biografię tej arcyciekawej postaci w miejscu, w którym zacząć ją powinniśmy.

Byakuya Kuchiki wychowywał się pod okiem dziadka, <font-size: 18pt">Don Ginreia Kuchiki , zgodnie z powszechnie panującym przekonaniem, że jego ojciec, Sojun, osiągnął w byciu pierdołą tak mistrzowski poziom, że był w stanie spalić wodę na herbatę i schrzanić zupkę chińską.

Te i inne czynniki spowodowały, że pierwsze lata życia spędził w rezydencji swojego niecierpiącego na szczególny brak majątku dziadka. W pierwszym tomie swojej autobiografii, zatytułowanej "Dlaczego noszę ceramikę na głowie?", Pan Kapitan Kuchiki wystarczająco dogłębnie odpływa na temat tego, jak dorastanie w rezydencji większej niż niektóre województwa odbiło się na jego dorosłym życiu, dlatego też pozwolimy sobie przejść do części, którą w tejże autobiografii przemilczał.

Jak donoszą nasze anonimowe źródła (w tym miejscu podkreślam, że informacje te są nabyte w sposób w pełni legalny), w latach, podczas których najgorszym przeciwnikiem Byakkuna była cera wrażliwa na trądzik i guwernantka ucząca przyrody, był on obiektem molestowania seksualnego. Niejaka <font-size: 18pt">Y. S., która była stałym, cotygodniowym gościem pałacyku Kuchikich, notorycznie prowokowała kontakt którejkolwiek części ciała młokosa (najczęściej policzka) ze swoją piersią.

W myśl zasady, iż zły dotyk boli całe życie, Byakuya, jako dojrzały mężczyzna, stał się bardzo zimny i zamknięty w sobie. Odkopana przez nas anonimowa była współmałżonka, którą przez wzgląd na jej bezpieczeństwo nazywać będziemy "NaPewnoNieHisana", przyznała w przeprowadzonym dobrowolnie i pozbawionym znamion permanentnej nekromancji wywiadzie, iż Byakuya często sypiał z czarnym, pluszowym kotem, którego przykładał sobie do różnych miejsc na ciele...

Plik:198Byakuya vs. Zommari.png

Byakuya dokonuje egzekucji na kimś, kto widział zbyt wiele

Mimo to, skrywane przed światem trudne dzieciństwo i dziwne dewiacje na punkcie pluszowych kotełów nie przeszkodziły Byakuyi we wspięciu się prawie na sam szczyt kariery zawodowej w fachu mafijnego agenta. Jego głównym zadaniem jest przemyt drzewek wiśniowych i podróbek markowych ubrań przez wschodnią granicę.

Wielu znajomych z pracy, przekupionych przez naszą redakcję dobrym słowem i szczerym złotem, przyznaje, że Byakuyi do dziś zdarza się przysnąć na stanowisku. Zdecydowana większość, pomimo lektury książki, nadal zastanawia się, jaki sens ma noszenie fantazyjnie posklejanych kafelków z łazienki na grzywce. Warto też zaznaczyć, że osobisty psycholog Rukii Kuchiki, przekonany do rozmowy z nami groźbą wymordowania całej jego rodziny poprzez osobistą sympatię do naszej rubryki, przyznaje, iż w relacji Rukii i Byakuyi wciąż obecne jest pytanie, czy mężczyzna jest dla niej bardziej zięciem, czy bratem.

"Często rozmawiam o tym z moim czcigodnym Nii-sama." - miała powiedzieć dziewczyna, leżąc na kozetce - "Czasami mam wrażenie, że zmienia zdanie zależnie od pogody..."

Zatem jak zdążyli się już Państwo zapewne przekonać, Byakuya Kuchiki jest postacią, która być może nie jest w stanie zachwycać publiki niczym Izuru Kira, jednak mimo wszystko pozostaje tematem tak rozległym, że można by opowiadać o nim godzinami... Jednak czas to pieniądz, a pieniądz to czas, dlatego w tym momencie przekazaliśmy Państwu ilość informacji adekwatną do wypłacanej nam przez szefostwo pensji.


<font-size: 18pt"><font-size: 18pt">~ ~ ~

<font-size: 18pt"> <font-size: 18pt">Dziękuję Wam wszystkim bardzo serdecznie i zapraszam do wyrażania opinii na temat treści artykułu i konieczności podwyższenia stawek za artykuł w komentarzach oraz do wzięcia udziału w króciutkiej ankiecie, którą znajdziecie poniżej :)


<font-size: 18pt"><font-size: 18pt">

<font-size: 18pt">


Ludzie listy piszą...
A gdybyście mogli wypić herbatkę z Aizenem, wybrać się z Rangiku na wyprzedaże albo spojrzeć Inoue głęboko... w oczy, czy nie cisnęłoby się Wam na usta kilka nurtujących pytań? Mamy swoje dojścia i przekażemy Wasze listy „wyżej”. Nasze kontakty sięgają tak daleko, że pytać, o co tylko chcecie, możecie Shinigami, Arrancarów, Quincy i wszelkich niekategoryzowanych. Zarówno żywych, martwych jak i zaginionych w akcji...

Do Bazz-B,

U kogo się obcinasz i czego używasz do stawiania tego irokeza tak, że nawet po walce stoi nienaruszony?
Z poważaniem,
pan Adrian

Bazz-B:
No, no. Widzę, że potrafisz docenić majestatyczność prawdziwego irokeza. Nie każdy pojmuje ich wystrzałowość. Zauważyłeś nawet, że niezależnie od ilości sadzy, potu i kurzu pola bitwy, mój fryz pozostaje odjechany. Wiesz co, od teraz jesteś moim podwładnym! Nauczę Cię wszystkiego, co musisz wiedzieć o irokezach! Zostaniemy facetami o najbardziej wyczesanych irokezach na świecie, Jugo!

Musisz wiedzieć, że odkąd pamiętam miałem problem z suchymi i łamiącymi się włosami. Bijący ode mnie żar sprawiał, że były sianowate i kruche. Użycie któregokolwiek z dziesięciu palców spopielało kosmyki na popiół i było przyczyną rozdwojonych końcówek. Zwykłe szampony nie dawały sobie rady. Wszystko zmieniło się, gdy poznałem Jugo. Od pierwszej wizyty w salonie fryzjerskim poczułem wyraźną różnicę. Polecony przez niego preparat „Burner Hair” wnika w strukturę włosów, regeneruje je i nawilża, a lakier z olejem z jojoby marki „Haschshoulders”, dostarcza im niezbędnej witaminy B, dzięki czemu mój irokez jest majestatyczny i lśniący nawet przez czterdzieści osiem godzin. Dość z wyschniętymi na wiór kosmykami! Moja czupryna zmartwychwstała niczym feniks z popiołów. Wystarczy, że po każdej walce umyję swe włosy i znów mogę rozkoszować się ferworem wojny i minami przeciwników, zazdroszczących mi mojego irokeza. Haha, pewnie mają łupież.


Do Tenjirō,

Skąd Ty właściwie masz numer komórkowy Rukii...? Czy od pobytu w gorących źródłach łączy Was coś więcej, a może zwyczajnie grzebnąłeś jej w kimonie, kiedy zażywała leczniczych kamieni wietrząc tyłek nad powierzchnią wody głową do dołu~?
Z poważaniem,
Sccq98Shinji Hirakoɐɔıןqɐʇ

Tenjirō Kirinji:
Hooooo~? List do najsilniejszego, najszybszego i najbardziej przerażającego członka Gwardii Debeściaków, hooo~ Czy z Rukią Kuchiki łączy nas coś więcej? No cóż, dłużej nie mogliśmy trzymać tego w tajemnicy. Masz nas. Jesteśmy po słowie.

Numer telefonu? Pewnie, że mam go od jej brachola! Ten Kuchiki Byakuya to strasznie honorowy gość. Tylko dzięki mym wymiatającym technikom lekarskim nie kopnął w kalendarz. Gdy tylko skończył kimać, zaraz uznał, że w ramach podziękowań musi oddać mi połowę majątku! Nie miałem zamiaru zmieniać adresu, ale facet był nieustępliwy. Nagle wypala tekstem: Tenjiro Kirinji, rodzina Kuchiki ma wobec ciebie dług wdzięczności. Czy myślałeś może o małżeństwie ? I choć wiem, że tłumy fanek uważają, że za wcześnie mi do żeniaczki, myślę już o przebudowaniu swych gorących źródeł na romantyczne jacuzzi dla dwojga.


Do Shunsuia Kyōraku,

Jako że zostałeś wszechkapitanem, zamierzasz ograniczyć alkohol? Czy Ukitake zazdrości ci tego stanowiska?
Z poważaniem,
Cezarion1643 (tablica)

Shunsui Kyōraku:
Ponieważ moja miłość do słodkiej Nanao-chan pozostaje niezmienna, wciąż muszę topić swe uczucia w starej, dobrej czarce sake ~ Przyznaję jednak, że gdy zostałem wszechkapitanem, zaszły spore zmiany. Rety, dawno tak intensywnie nie pracowałem~ Spędziłem całe godziny na oklepywaniu klepek w nowym gabinecie, sprawdzaniu przewodów wentylacyjnych i szukaniu tajnych skrytek w biurku. Yare, yare. Najtrudniej było jednak przeszmuglować te kilkanaście zgrzewek tuż pod nosem Nanao… Musiałem wykorzystać nie lada sztuczki, by bezpiecznie przeeskortować moje maleństwa, moją kolekcję odłożonych na czarną godzinę trunków do nowych, ekhm, melin. Choć moja mądra Nanao-chan błyskawicznie przejrzała numer z przebraniem się za Genshirō Okikibę, a także stanowczo odmówiła Rangiku wypadu na zakupy i nie dała się nabrać na rzekomy atak naszych drogich Quincych, sfałszowane zaproszenie od Lisy-chan wywabiło ją na z biura na kilka godzin~

Nanao-chan przedstawiła mi także długą listę pubów, których z racji awansu nie mogę już odwiedzać. Czy możesz polecić mi jakiś uznany lokal w okolicy?

Ukitake? Yare, yare. Złośliwi komentują, że pochorował się z zazdrości, ale ja w to nie wierzę. Wyślijcie przystojniaczkowi kartki z życzeniami powrotu do zdrowia, dobrze ~?


Do Rōjūrō Ōtoribashiego,

Jak zareagowałeś na śmierć i wskrzeszenie Izuru Kiry? Czy z okazji jego zmartwychwstania chwyciłeś za gitarę i ułożyłeś na cześć wicekapitana radosną piosenkę?
Z poważaniem,
Yikmo (tablica)

Rōjūrō Ōtoribashi:
Ach, tego strasznego dnia, gdy aura Izuru zniknęła, cały 3. Oddział oblekł się kirem. Ja i mój Flying V laliśmy rzęsiste łzy. Gdy tylko dowiedziałem się, że Izuru ocalał i znajduje się pod opieką drogiego Mayuriego, pobiegłem tam jak na skrzydłach, by całą noc grać przy łóżku rannego smętne ballady. Między nami mówiąc, to ja poprosiłem Mayuriego, by w miejscu tej tragicznej rany Izuru zamontował kilka strun. Tak, to są struny! Ciarki podniecenia przechodzą mnie na myśl, że pewnego dnia szarpnę za nie i zagram na Kirze… to jest, chciałem powiedzieć, na lirze.

Och, w podzięce zadedykowałem Mayuriemu radosną serenadę. Z dumą donoszę, iż z zaciekawieniem wysłuchał on mego śpiewu, ba, nagrał go! Podobno wykorzystał mój wokal, ulepszając swój Zanpakuto o technikę zwaną Kyōdo Yon. Ponoć powala na kolana. Chcecie posłuchać?


Do Kirio Hikifune,

W dzisiejszych czasach co druga kobieta jest niezadowolona ze swojej wagi. Do tego obecnie panuje moda na "Bycie fit"~. Płeć piękna nie tylko chce podążać za nową modą, ale i w końcu zmienić coś w swoim wyglądzie, więc panie przechodzą na przeróżne diety (np. dieta składająca się z dwóch składników – powietrza i wody~), biorą multum różnych pigułek odchudzających, piją też tego typu herbatki, ćwiczą z Chodakowską, a w skrajnych przypadkach wprowadzają do swojego organizmu gościa – tasiemca~

Tobie, droga Kirio, udało się zrzucić połowę siebie i o dziwo, zatrzymać swój biust, mimo spadku wagi! Kobiety pragną wiedzieć, jak dokonałaś takich zmian, co stosowałaś, ile ćwiczyłaś, co było Twoją motywacją?! Czy jadłaś tylko waciki nasączone wodą, byłaś na diecie białkowej, masz współlokatora w jelicie, czy może wszystko naraz? Zdradź kobietom swój sekret doskonałej figury!

Z poważaniem,
DzagerDzagerJow (tablica)

Kirio Hikifune:
Moja miła, doskonale rozumiem opisaną przez Ciebie sytuację. Za każdym razem, gdy widzę te trenujące w pocie czoła, sięgające po rozpaczliwe rozwiązania kobiety, załamuję ręce i z przygnębienia opróżniam pucharek smakowitych lodów z bakaliami. Och tak, słyszałam o tych rzekomo wyszczuplających herbatkach z linii Sōsuke Aizena, czy pigułkach „golonka po”, reklamowanych przez klinikę Mayuriego Kurotsuchiego. Swego czasu i ja straciłam głowę na punkcie odchudzania. Szalę goryczy przechyliła Senjumaru-chan. Nie przejęłam się, gdy mrucząc coś o nowoczesnych kanonach piękna, stwierdziła, że nie mogę już dłużej pracować jako modelka na jej wybiegu. Miarka się przebrała, gdy odmówiła poszerzania moich szat! Niestety, z racji mojego bujnego biustu, ciasto znajdowałam nawet miesiąc po rozpoczęciu diety. Czemu więc zawdzięczam swe smukłe kształty? Moje drogie panie, odpowiedź brzmi: pędy i kiełki.

Nie, nie jedźcie tego, ble! Sekretem mej talii osy jest Klatka Życia. To drastyczna, ale skuteczna metoda szokowa. Gdy wyszłam z niej po czterdziestu dniach głodówki, byłam inną kobietą. Od tamtej pory co tydzień odwiedzam zajęcia aerobiku z Senjumaru oraz saunę Tenjirō. Ponieważ składniki do swych potraw tworzę wewnątrz siebie, wiem, co jem. Jako mistrzyni przelewania energii we właściwe miejsca, potrafię także sprawić, by jedzenie poszło dokładnie tam, gdzie ma pójść :) Drogie panie, trzymam za was kciuki! A teraz przepraszam, do mego pałacu właśnie dostarczono pizzę…


Do Ulquiorra Cifer & Grimmjow Jeage Jagerja Jaegerjaquez,

Jesteście w stanie w rzetelny i wiarygodny sposób zdementować plotki dotyczące Waszego rzekomego romansu? Odkąd Gin sprzedał tą wiadomość Baragganowi, całe Hueco Mundo o tym huczy...
Z poważaniem,
Sccq98Shinji Hirakoɐɔıןqɐʇ

Ulquiorra Cifer:
Romans… miłość… koegzystencja dwóch dusz… lecz czymże jest dusza? Tak. Teraz widzę. To. A nie… to tylko list…

Grimmjow Jaegerjaquez:
Że co?! Obedrę ze skóry, rozoram twarz pazurami...! Ichimaru, odechce ci się żartów… On i Barragan nie żyją…? Kurosaki! Tak, to Kurosaki rozprowadza te plotki! Idę po ciebie, Kurosaki. Posiekam, zabiję, ukatrupię… O, włóczka.


Do Yhwacha,

Witam! Jak to się stało że dałeś się pokonać 1000 lat temu?
Z poważaniem,
Cezarion1643 (tablica)

Yhwach:
Przewidziałem, że o to spytasz i od dawna wyczekiwałem Twego listu, mój synu. Zaraz, jesteś moim synem, prawda? A może wnukiem? Cezarion, Cezarion, hmm… miałem kilku Cezarionów. Z której gałęzi rodu pochodzisz? Czy byłeś na ostatnim zjeździe rodzinnym?

Cezarionie, pytasz, co takiego wydarzyło się 1000 lat temu, dlaczego odniosłem klęskę. To niełatwe pytanie, mój potomku, ale miałem setki lat, by przeanalizować popełnione podówczas błędy. Patrząc z perspektywy czasu, muszę przyznać, że wyprawa do Soul Society bez znajomości języka być może nie była najlepszym posunięciem. Obawiam się, że, mimo życzliwych intencji, nasz piękny język niemiecki nie został dobrze odebrany przez dawnych kapitanów Gotei 13. Sądzę, że wzbudził swego rodzaju nieufność, wrogość. Jak ojca kocham, mówiłem „ZWIEDZANIE” nie „ZABIJANIE” oraz „SKLEP Z PAMIĄTKAMI” a nie „POSKŁADAMY NA ORIGAMI” czy „ZROBIMY Z WAS SALAMI”. Tym razem miało wyjść lepiej, uprzedziliśmy wizytę, wziąłem ze sobą mego innego syna, wybitnego językoznawcę Nianzola Weizola. Kto mógł przypuszczać, że chłopak sepleni…?

Potomku, przewiduję, iż kiedyś, kiedy nadejdzie właściwy czas, w pełni poznasz i zrozumiesz przyczyny naszej porażki sprzed 1000 lat.


"Do zakochania jeden krok"
60px-4863734.png Autor artykułu
Sccq98 Serca
Serca

Oglądając Czytając Bleacha, chcemy widzieć krew, flaki i poodrywane kończyny, jednak musimy zdawać sobie sprawę, że potyczki i wojny nie koniecznie są tym, czego pragną nasi bohaterowie. W skutek petycji, wielokrotnych protestów i głodówek kończących się śmiercią kliniczną wielu uprzejmych próśb, zdecydowaliśmy się w ramach Komunikatu Seireitei otworzyć malutki kącik matrymonialny dla Shinigami, Quincy, Arrancarów, i wszystkiego innego co pełza, biega, lata lub pływa.

Kto wie, być może to właśnie Ty ukoisz zbolałe serduszko któregoś z nich?

~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~

Kandydatka numer 1

Ep278HiyoriSarugaki

Hiyori Sarugaki; Pociągają Cię temperamentne, młode, wyzwolone dziewczęta? Pożądasz aromatycznej woni kubotów, notorycznie odbijających się od Twojego profilu? Z gwarą poznańską jesteś na ty? Jeśli tak, prawdopodobnie znaleźliśmy kogoś, kto pasuje do Ciebie jak ulał!

Wyzbądź się wszelkich świętości i już dziś, ramię w ramię z naszą uroczą Hiyorcią pierz zupełnie przypadkowych łysoli! Nie dla Was trzymanie za rączki, obserwowanie spadających gwiazd czy inne, słodko-pierdzące bzdety dla mięczaków! Panienka Sarugaki więcej niż z przyjemnością pokaże Ci, gdzie Twoje miejsce~ ...W sensie, przy niej. Pamiętaj - sprzeciw nie jest mile widziany.

Jeśli od zawsze skrycie marzyłeś o kilku chwilach z Hiyori, powinieneś przede wszystkim:
* Kipieć cierpliwością,
* Być gotowym na bliskie spotkania pierwszego stopnia z wszelakiego typu obuwiem, wliczając w to ćwiekowane glany,
* Być odpornym na hałas, szum i jazgot Znać swoje miejsce i umieć się dobrze zabawić.

Kandydat numer 2

Plik:Pu i wp.jpg

Jūshirō Ukitake; Jesteś przemęczona? Masz zszargane nerwy? Szukasz ukojenia, dobrego słowa? Kogoś, kto w spokoju wysłucha Cię i pocieszy? Bez wątpienia odnajdziesz je w wątłych i miotanych przez drgawki ramionach najbardziej dobrodusznego kapitana, Jushiro Ukitake.

U boku tego człowieka zawsze możesz liczyć na życzliwy uśmiech. Nie ważne, czy wybierzecie się razem do przychodni, na badania, do szpitala czy przyszpitalnego ogródka, Ukitake zarażać Cię będzie optymizmem i dobrym humorem, a jeśli tylko w jakikolwiek sposób można nazwać Cię "Shiro-chan", istnieje duże prawdopodobieństwo, że staniesz się nową właścicielką wszystkich smakołyków i drobiazgów, które ludzie oddają Jūshirō, życząc mu powrotu do zdrowia.

Jeśli Twoje serce zabiło mocniej na widok Ukitake, bez wątpienia powinnaś:
* Być gotowa spędził resztę życia przy szpitalnym łóżku
* Umieć obsługiwać inhalator,
* Przejść wszelkie badania względem ewentualnej podatności na zarażanie się wszelakim paskudztwem, * Biegle odczytywać recepty i porcjować pigułki (I nie, nie mam na myśli Twoich pigułek),
* ...A najlepiej być kierowcą ambulansu~

Kandydat/ka (?) numer 3

R589 Giselle zadowolony

Giselle Gewelle; Jesteś pasjonatem/pasjonatką (niepotrzebne skreślić) klasykiem niemieckiego kina zombie? Uzależniasz swoją płeć od samopoczucia lub pogody? Głęboko wierzysz, że plamy po ślinie i... i innych nieprzyjemnych wydzielinach zmywają się dość szybko? W takim razie... ugh, znaleźliśmy kogoś dla Ciebie!

Już dziś porzuć wszystkie srogie rozkminy o życiu po śmierci i doświadcz go na własnej skórze u boku ponętnej/niesamowicie przystojnego Giselle~ Wspólnie możecie doświadczyć wielu niezapomnianych chwil, romantycznych spacerów po cmentarzach i bez wątpienia dość upojnych, a przede wszystkim pełnych niespodzianek nocy.

Nie zwracaj uwagi na cztery inne dziewczęta kręcące się w pobliżu Gigi! Wszystkie już nie żyją~! (Chociaż nie jestem pewien, czy to nie czyni z nich jeszcze silniejszej konkurencji...)

Anyway, jeśli chcesz na własnej skórze przekonać się, jakiej płci jest Giselle:
* Dobrze byłoby, gdybyś był/a martwy/a. Ewentualnie dla dobrego obyczaju wysmaruj się chociaż zepsutym mięsem;
* Nie miej problemu z tymi ludzkimi szczątkami, które będą walały się u Was po podłodze - to tylko zabawki;
* I pamiętaj, martwe jest piękne! (Zabij się, lol)

~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~

Jesteś zainteresowany/a wystąpieniem? Pozostaw informacje o sobie lub kimś, komu pragniesz znaleźć drugą połówkę w miejscu wskazanym na ostatniej stronie, a nasi specjaliści dopasują najodpowiedniejszą osobę, czy to z słonecznego Rukongai, czy to z zimowego i ogarniętego wojną Reiōkyū...

60px-4863734.png Autor artykułu
Sccq98

60px-6650789.png Autor artykułu
Dżager

Koteczek.BW

Antylopa "upolowała" panterę...?

R625 Powitanie Nelliel

On, zniknął nam z oczu, kiedy wdał się w kibolską burdę pod jednym ze stadionów Las Noches. Ona, przepadła bez wieści, pozostawiona przez swojego marchewkowego ex na środku pustyni... Jednak kiedy wszyscy myśleli, że już o nich nie usłyszymy, Ci dają o sobie znać w wielkim stylu! Jak do tego doszło? Co działo się z nimi podczas ich medialnej nieobecności? Czyżby kroił się nam nowy romans? Otóż, już mówię i objaśniam!

Jeden z naszych redaktorów bacznie przyglądał się ich poczynaniom, kiedy Ci tylko ponownie zaczęli być uchwytni dla fleszy paparazzi. Zachowanie bohaterów początkowo nie wskazywało na romans, jednak to, co stało się ostatnio przerosło nasze najśmielsze oczekiwania! Udało nam się złapać ich podczas wspólnego spaceru po mieście. To właśnie wtedy, kiedy Nelliel upuściła chusteczkę, Grimmjow jak gdyby nigdy nic - i tutaj wstrzymajcie okrzyki, drogie panie - podniósł ją i podał jej wprost do lewej ręki! Naoczni świadkowie potwierdzają, że po całym zajściu, zbliżył się do niej i wyszeptał jej do ucha romantyczne i pełne emocji "Już nawet chusteczka jest dla ciebie za ciężka, lebiego?"... Ach, to bez wątpienia musi być przeznaczenie! Jak potoczą się koleje tej dynamicznej, pełnej pożądania relacji? Będziemy informować Was na bieżąco~

Pan czy Pani Gewelle...?

R603 Vollstandig Giselle

Kolejnym, głośnym, kontrowersyjnym tematem, jaki poruszymy w tym miesiącu będą plotki dotyczące Giselle. Otóż ona... Znaczy się on... I właśnie tu jest pies pogrzebany. Jakie tajemnice skrywa bielizna Gigi? Rozwiejmy atmosferę tajemnicy i wyciągnijmy na wierzch trochę brudów!

W ciągu kilku miesięcy naszej nieobecności (podczas których wcale nie odpowiadaliśmy przed sądem za rozpowszechnianie w prasie treści uwłaczających społeczeństwu), dotarły do nas plotki i ploteczki na temat pewnej wstydliwej, małej tajemnicy Panienki Gewele. Pierwszym, dość dziwnym zachowaniem Gigi była rezygnacja ze wspólnego najazdu wyjazdu do Królewskiego Pałacu. Rzekomym powodem miała być comiesięczna niedyspozycyjność, jednak pojawiły się podejrzenia, wedle których Giselle być może chciał(a?) uniknąć wspólnej kąpieli w gorących źródłach Tenjirou... W końcu obcisła, seksowna bielizna mogłaby rzucić światłona /to i owo/.

Anonimowa serdeczna przyjaciółka Gigi, Meninias, z początku odmówiła komentarza w tej sprawie, jednak ostatecznie zgodziła się dorzucić swoje trzy grosze. W ekskluzywnym wywiadzie dla wydawanego w Hueco Mundo tygodnika "Piasek na Pustyni", McAllon ostrożnie opowiada o dziwnym, nieprzyjemnym zapachu, jaki towarzyszył Gigi podczas oglądania "Dead snow;Zombie SS". Kilka dni później, w wydawanym w Reioukyuu dodatku dla kur domowych Pań Domu "Dobry Boże, kocham zborze!", krótkiego wywiadu udzieliła Liltotto Lamperd, jednak kiedy już miała wyjawić nam tajemnicę płci Giselle, śmiertelnie zakrztusiła się kawałkiem pasztetu z gołębi... Jaka tajemnica ostatecznie kryje się pod spódniczką Gigi...? Prawdopodobnie dowiemy się tego dopiero po śmierci...

Notka: Autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za ewentualną kradzież czasu czytelnika oraz upoważniają do rozsądnego zadecydowania o tym, czy powinien to czytać. Szczęść Boże.

60px-5456042.png Autor artykułu
Puzel
Nieco z innej bajki<font-size: 14pt">

<font-size: 14pt"> Komunikat Seireitei powraca z lekko zmienionym składem redakcji i z tego powodu w tym miesiącu to ja zostałem poproszony o popełnienie tej rubryki. Rubryki, w której to wychodzimy na chwilę z naszego Bleachowego podwórka i kierujemy swoją uwagę w stronę czegoś z nieco innej bajki, jak sama nazwa wskazuje. Moi poprzednicy zawsze polecali kilkuodcinkowe serie, więc pomyślałem, że dla odmiany możemy przyjrzeć się jakiejś kinówce.

Okładka sword of stranger

<font-size: 18pt"> Mukō Hadan to anime bardzo intensywne. Akcja obraca się wokół chłopca imieniem Kotarō, który razem ze swoim psem ukrywa się przed zabójcami z Państwa Środka. Chcą oni poświęcić jego życie w tajemniczym rytuale, mającym na celu przedłużenie życia podstarzałego cesarza dynastii Ming. Akcja rozgrywa się w XVI wieku w okresie Sengoku. Cudzoziemcy swoją obecnością wzbudzają niepokój w hermetycznej społeczności jednej z japońskich prowincji. Kotarō ukrywa się przed nimi w opuszczonej świątyni, żywiąc się tym co ukradnie z domów okolicznych wieśniaków. Na początku trochę ciężko go polubić ze względu na bardzo impulsywne usposobienie. Właściwie to śmiało można powiedzieć, że główny bohater jest typowym Tsundere. Pewnego dnia w swojej kryjówce zastaje młodego ronina Nanashiego (samuraja bez pana) o bardzo spokojnym usposobieniu, którego szczerze nienawidzi od pierwszego wejrzenia. Kotarou każe mu się wynosić i grozi samurajowi, jednak mężczyzna nie zwraca na niego większej uwagi. W wyniku nieoczekiwanych zdarzeń chłopak przełamuje swoją nieuzasadnioną niechęć do mężczyzny i oferuje mu zapłatę w zamian za ochronę. Jest to dosyć marny początek niezwykłej przyjaźni pomiędzy dwoma bohaterami, którzy nieświadomie stają się przyczyną wielkiego zamieszania na skalę całej prowincji.

<font-size: 18pt"> Anime jest moim zdaniem naprawdę godne polecenia ze względu na wspaniałą kreskę i niesamowitą muzykę. Warto wspomnieć też o bardzo dynamicznych walkach i niezwykle płynnej animacji. Sama akcja jest bardzo wartka i nie pozwala się nudzić widzowi ani na chwilę. Postacie są bardzo dobrze rozpisane i prawie z każdą z nich wiąże się jakiś mały wątek poboczny zręcznie wpleciony w główną linię fabularną. Anime trochę ciężko znaleźć dlatego wklejam na dole link do wersji z polskimi napisami. :)
http://video.anyfiles.pl/Sword+of+the+Stranger/Anime/video/33448

60px-4863734.png Autor artykułu
Sccq98
CeBULA
<font-size: 14pt">
Centrum Badania Upodobań Ludu
im. Ankelime

<font-size: 18pt">Na Wiki

<font-size: 18pt">Manga

Ostatnia strona
Obrazek KS82

Dialogi by RavenZuza



Obrazek KS91

Jestem obrazkiem z mangi, ale... czuję się taki niepełnowartościowy :( Ktoś pozbawił mnie tekstu w "dymkach", a tyle mam do przekazania...

Może Ty wiesz, co postacie na mnie przedstawione mają do powiedzenia? Weź się za rozpisanie porywającego dialogu, a obrazek z wypełnionymi lukami ukaże się w następnym numerze, zaś Twoje imię (albo wikiowy nick ;)) zapisze się grubymi zgłoskami w historii.



Jesteś fanem lub fanką Komunikatu Seireitei? Masz pomysł na własną rubrykę? Chciałbyś/chciałabyś (niepotrzebne skreślić) wesprzeć szeregi naszej redakcji? Teraz masz szansę!
Wystarczy, że skontaktujesz się z redaktorem naczelnym - Sccq98 - poprzez e-mail lub wiadomość prywatną na chatango.
Daj szansę swojemu szczęściu i... Takie tam. Powodzenia! ^_^


<font-size: 12pt">Redakcja:








Kontakt:

<font-size: 10pt">• W sprawie listów od czytelników oraz obrazka z "Ostatniej strony" - propozycje składajcie tutaj, do 20. dnia miesiąca (musimy mieć czas na złożenie następnego numeru)

<font-size: 10pt">• W związku z sekcjami autorskimi - przez tablicę użytkownika autorów poszczególnych sekcji lub chatango

<font-size: 10pt">• Macie ochotę coś tu zamieścić? - piszcie na tablicy użytkownika współredaktorów lub na chatango

<font-size: 10pt">• Jeśli chcecie wyrazić ogólną opinię, nie bójcie się nas pochwalić w komentarzach pod blogiem :))